Przede wszystkim wydaje mi się, że to film bardzo dobry dla osób, które nie znają kpopu a chciałyby wejść w ten świat. Warunek jest jeden: Nie wolno być uprzedzonym, ponieważ za blaskiem reflektorów i szkłem kamer jest bardzo restrykcyjna polityka cenzury, toteż aby wynieść jak najwięcej z seansu, należy czytać między wierszami. Ale da się! Cała historia i jej "drugie dno" to bardzo logiczna całość. Nie sądzę, że skalę k-biznesu mógłby pokazać lepiej jakikolwiek inny zespół, biorąc pod uwagę, że BTS jest tym, który otworzył drzwi na szeroki świat Koreańczykom, wykraczający poza samą Koreę. To ich koncerty właśnie pokazują jaki ogrom fanów pozyskali, a ich sukcesy, bardzo z resztą unikatowe i niepospolite, świadczą o nich samych.