Ogląda się bardzo dobrze, film aż tryska klimatem lat 80. Ta produkcja, tak samo jak i jedynka to połączenie kina z USA i Hong Kongu - ta kombinacja wychodzi na plus. Mamy konkretne walki, ale też wybuchy i strzelaniny rodem z Rambo, czy Commando. A w pierwszej części było sporo ćwiczeń, który wcześniej widzieliśmy np. w Pijanym Mistrzu itd. Fajne połączenie. Dwójka fabularnie w ogóle nie ma nic wspólnego z pierwszą częścią, ale to nie przeszkadza, bo i tak dostajemy niezłe kino z ery video. Chociaż trochę walk mogłoby być więcej...