Jeden z najlepszych filmów Eastwooda (po "Rzece tajemnic" i "Gran Torino).
Bardzo surowy, oszczędnie zrealizowany. Cyniczne, męskie kino.
Nie ma typowych dla westernów fajerwerków, strzelanin co dwie minuty, pościgów, biegania przez dwie godziny za bydłem. Jest zimny, bardzo dobry klimat. Mimo to "Bez przebaczenia" jest bardziej ludzkie niż wszystkie inne filmy tego gatunku. Tu zabójstwo wiąże się z wyrzutami sumienia, nie przychodzi tak łatwo, wymaga wyrzeczeń.
A w roli Eastwooda jest coś ze znakomitych występów u Sergio Leone.
6/10