Znakomity Clint Eastwood w roli bezwzględnego zabójcy. W ostatnich scenach widz przekonuje się jakim człowiekiem jest naprawdę William Munny; za śmierc Neda ukarał wszystkich (nawet właściciela Baru :D). Jego postac przypomina mi Tony'ego Montana; nie ma skrupułów, nie waha się przed zastrzeleniem czy to szeryfa czy zwykłego kowboja, ale widz odbiera pozytywnie tę postac :D.