Oglądam właśnie na TVN i niestety film jest poniżej moich oczekiwań i nie jest to żadna prowokacja. Uwielbiam Clinta i za filmy typu "Za wszelką cenę" czy "Gran Torino" jest dla mnie mistrzem. Nawet filmy typu "Kosmiczni kowboje" mi się podobały, niestety "Bez przebaczenia" jakoś mi nie wchodzi.
Staram się z całych sił ale jakoś nie mogę zrozumieć tego filmu i ciągnie mi się strasznie.
Clint ma u mnie 10 zawsze, tak samo Morgan, Gene 8, ale ten film najwyżej 5 za sentyment dla aktorów - niestety. Pozdrawiam fanów Clinta i jego twórczości.
albo nienawidzisz westernow tak jak ja horrorow, albo nie potrafisz docenic swietnego filmu.
Wszystkie filmy które wymieniłeś to filmy z "ostatniego rzutu" że tak to ujmę. Clint Eastwood jest obecny w kinie od lat 60-tych i ten film ma więcej wspólnego z jego wczesnymi spagetti westernami niż z obrazami z ostatnich kilku lat (rzeka tajemnic, Za wszelką cene...). Podejrzewam że takie filmy jak "Za garść dolarów" albo "Dobry, zły i brzydki" są Ci obce,a właśnie dla ich odbiorców po części skierowany jest "Unforgiven", obraz z jednej strony demitologizujący dziki zachód, a z drugiej zrobiony podobnymi środkami do filmów S. Leone.
No właśnie... ja jestem fanem spagetti westernów, a zwłaszcza "dobry, zły i brzydki" i ten film mi nie podszedł, nawet trochę znudził.
Nie lubie oglądać filmów na tvn i polsacie... nie dość, że lektor to jeszcze te reklamy co 20 minut, które wybijają widza ze skupienia.
TVN zniszczył ten film,lektor zagłuszał aktorów i muzykę. Jakość obrazu też była gorsza niż na DVD.
U mnie film ma 8, głównie za Harrisa i Hackmana.
Film jest w istocie genialny; Nikt wcześniej nie starał się pokazać jak naprawdę wyglądały realia dzikiego zachodu, tutaj Clint dokonuje rozrachunku mistrzowsko pokazując cały ten świat. Riposta na wszystkie westerny zrobione do tego czasu, na którą nikt inny już riposty nie znalazł i nie znajdzie. Eastwood poprostu pokazał prawdę o dzikim zachodzie i naturze ludzkiej. Morderca jest tu mordercą, a nie bohaterem, jak w większości westernów.
Jakie realia? To był klasyczny western, który miał wydźwięk feministyczny. Do zabójstwa pierwszego kowboja, film zaczął się walić, Clint oczywiście niepokonany rewolwerowiec, masa typów z pistoletami, którzy nie potrafią zastrzelić jednego gnojka... 4/10... według skali filmwebu - poniżej oczekiwań.
"Do zabójstwa pierwszego kowboja, film zaczął się walić, Clint oczywiście niepokonany rewolwerowiec, masa typów z pistoletami, którzy nie potrafią zastrzelić jednego gnojka..." - to trochę jak z rewelacyjnym "Leon'em" Besson'a, ale przecież nie o to tutaj chodzi, chodzi o fabułę tego filmu, pod tym względem jest ok.
Film zdecydowanie poniżej oczekiwań... Dłuży sie niemiłosiernie...
Nie ma to jak western ze staruszkiem, który ma problem z siedzeniem na koniu i ze strzelaniem... NUDAAAA