I jeden z najlepszych filmów w historii kina.
Nie wiem czy jest najlepszy (spaggetti westerny Sergia Leone są również wybitne), ale z całą pewnością jest jednym z najlepszych. Zabawne w tym wszystkim jest to że powstał w zasadzie po śmierci tego gatunku. Przewidywano nawet że ten film spowoduje odrodzenie się westernu, ale po takim starcie ciężko komukolwiek zrobić coś na podobnym poziomie.
"To najlepszy western jaki kiedykolwiek powstał"
Hahahahaha Śmieje Ci się w twarz!
"I jeden z najlepszych filmów w historii kina."
A teraz jeszcze głośniej hahahahahahahahahahhahahaahah
Z Ciebie się można tylko śmiać. Inni chociaż dopisali coś więcej. A co do autora, to takie stwierdzenie wcale nie jest głupie.
Trochę przesadziłeś z tym stwierdzeniem, co nie zmienia faktu że film Eastwooda jest wybitny i jak najbardziej jest jednym z najlepszych westernów w historii kina.
Osobiście jednak wyżej stawiam parę innych westernów takich jak "The Good The Bad and The Ugly" czy "Once Upon a Time in The West".
Przede wszystkim Unforgiven jest filmem innej epoki w historii kinematografii. Clint pokazuje rozterki bohaterów, ich psychikę. Rewolwerowcy nie są nadludźmi, którzy z biegu potrafią zabić 4 ludzi (jak chociażby Clint w A fistful of dollars). Wszystko jest bardziej realne, no ale ludzie już nie dawali się nabierać, że koleś z ponad 100 m potrafi przestrzelić linę na szubienicy. I w związku z tym Unforgiven to moim zdaniem bardziej dramat niż western (chociaż osadzony w realiach późnego dzikiego zachodu). Chociaż muszę przyznać, że finał jest zajebiście klimatyczno westernowy
Jeśli chodzi o westerny to moim zdaniem nigdy nie powstało i już nie powstanie nic lepszego niż dwa filmy Leone - Il buono, il brutto, il cattivo no i Once upon a time in the west, trudno mi ocenić który z nich jest lepszy. Do tego dochodzą jeszcze dwa filmy dolarowe, jeden dynamitowy, odstaje trochę film o Nikim. I oprócz ostatniego to są właśnie moim zdaniem najlepsze westerny jakie kiedykolwiek powstały
pozdrawiam;)