Popis reżyserski i aktorski Clinta. Reszta obsady spisała się równie znakomicie (Hackman przeszedł tu samego siebie, Oscara w pełni zasłużony). Mroczny klimat, niejednoznaczni bohaterowie, świetnie prowadzony scenariusz aż do genialnego zakończenia. To co się dzieje na ekranie od momentu wtargnięcia Munny'ego do burdelu to majstersztyk reżyserski i aktorski! Każde zdanie, które wygłasza to mistrzostwo! Finał godny spaghetti westernów Leone (w końcu Eastwood uczył się od mistrza). Ostatni z wielkich (nakręcony rok później Tombstone to świetny western, ale jednak nie dorównuje Unforgiven)! Bez dwóch zdań 10/10