Zgadzam się.

Widocznie nie zrozumiałaś przekazu. Film nie jest bardzo przeciętny, tylko głęboki. Przypomina widzom, co w życiu tak naprawdę się liczy. Tak, ten chłopak jest z bogatej rodziny, tylko proszę zauważyć, co też te pieniądze zrobiły z członków rodziny. Nie liczyło się nic innego, tylko to ile kto ma pieniędzy. On ma więcej hajsu od Ciebie, znaczy jest lepszy od Ciebie. Tak to moim zdaniem tam wyglądało. Dla mnie film nie był przewidywalny. Sądziłem, że w nagrodę otrzymał 100.000.000 $ w spadku, co przeznaczył na budowę ekskluzywnego centrum leczenia ciężkich chorób. Jego dziadek, a dokładniej właściciel wielu posiadłości, nie przekazał w testamencie pełnomocnictwa nikomu, ponieważ nie ufał im. Wiedział jacy są i nie chciał, aby jego wnuk był taki sam jak on. Chciał powierzyć wszystko osobie, która ma czyste wnętrze i wie co naprawdę w życiu się liczy. Nie tylko hajs! Hajs! Hajs! Po to były te zadania, które doprowadziły do przemiany wnętrza chłopaka. Więc prawdziwym podarunkiem miały być rzeczy niematerialne. Dodatkiem do tego były rzeczy materialne. Ten film miał nam przekazać, że życie przemija i nie wszystko można kupić za pieniądze. Chłopak do tej pory nie miał prawdziwych przyjaciół, tylko sępy chętne na darmową, drogą zabawę. Jego była dziewczyna też wszędzie tylko hajs widziała. Gdy okazało się, że na kolacji nie może on zapłacić, dziewczyna od niego odeszła. Gdy doszło do tego, że potrzebował pomocy, żaden z obecnych "kumpli" nie chciał mu jej udzielić. Prawdziwej przyjaźni nie da się kupić. Za pieniądze masz tylko fałszywą miłość, fałszywych kumpli czy fałszywych przyjaciół. Pieniądze się skończą, oni odejdą. Nie przypadkiem mówi się, że prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie. Tak też było w tym filmie.
Zastanów się na drugi raz, zanim wystawisz jakąś opinię lub komentarz na jakiś temat. Pamiętaj, że wiele ludzi to czyta. Są wśród nich tacy, dla których ten film jest naprawdę wyjątkowy i niepowtarzalny.

Ok i ci ludzie mają prawo do swojej opinii, a ja mam prawo do swojej. Nie oceniałam samej historii, tylko film w całości. Dla mnie jest przeciętny, jest dużo filmów o podobnej tematyce. Poza tym moim głównym zarzutem było to, że jest przewidywalny i taka jest prawda. Rozumiem przesłanie filmu ( NIE DA SIĘ NIE ZROZUMIEĆ, bo jest łopatologicznie przedstawione, trochę jak w bajkach dla dzieci) i całkowicie się z nim zgadzam, ale forma w jaki to przesłanie jest przekazane do mnie nie trafia. Mam prawo do swojej opinii i po to jest forum, żeby ją wyrażać.

No masz rację, każdy ma prawo do wyrażenia własnej opinii na jakiś temat. :) Będę bardzo wdzięczny, gdy wypiszesz mi tytuły filmów o podobnej tematyce, o czym również wspomniałaś w odpowiedzi na mój komentarz. :)

jak będę miała chwilkę to poszperam i napiszę

Spadek z problemami, Sam, Spadkobiercy, Nebraska. Na razie przypomniało się mi tyle. Nie są może tak bardzo wprost pokazane, jak w "Bezcennym darze" ( i może dlatego bardziej się mi podobają), ale generalnie we wszystkich chodzi o zrozumienie pewnych prawd o życiu.