Szczerze ten film nadaje się tylko do familijnego kina Polsatu. Wartości w nim prezentowane może docenić ewentualnie małe dziecko. Przesączony banalnymi dialogami unudzi każdego widza. Scena porwania wygląda na parodię "Cast away/Poza Światem" ...pomijając niesamowite niedociągnięcia np. podczas porwania urosła mu mega długa broda natomiast włosy pozostały krótkie, idealnie przystrzyżone...
Postacie są strasznie przerysowane, sceny przewidywalne do bólu, szczerze męczyłam się cały film żeby dla zasady dotrwać do końca... a koniec ... te zaprezentowamne podsumowania...szkoda mówić
Kiedy zaczęłam czytać opinie na temat tego filmu chciało mi się krzyknąć "LUDZIE, OGRANIJCIE SIĘ!!!". Wciągający?? Rewelacyjny?? Ten film da się oglądać jedynie za sprawa Drew, który jest nieziemsko przystojny. Jednak pomimo niezaprzeczalnej urody, nie grzeszy umiejętnościami aktorskimi. A co do podsumowania... Bark słów.
W tym filmie nikt nie chwyta za jaja, nie rzuca mięsem, nie mówi nic wbrew
temu do czego dąży każdy z nas. Być może stąd ta dość obraźliwa opinia.
Film ten po prostu ma pewien cel, dość jasny: bezcenny dar. Piszesz pogardliwie o wartościach z tego filmu, co wskazuje jedynie jak one są
trudne do osiągnięcia w skomplikowanym świecie. Choć wydaje mi się, że ten
film po części odpowiada na szekspirowskie pytanie: być czy mieć? Jestem za
tym filmem, polecam każdemu myślę, że nawet bez większych przemyśleń film
spodoba się.
W pełni się z Tobą zgadzam. Film zdecydowanie nie zasługuje na tak wysoką ocenę. Gra aktorów mierna. Co prawda nie była najgorsza. Fabuła przewidująca, banalna, kiepskie dialogi. Główny aktor jest niczego sobie ;), ale filmu się nie ogląda dla urody występujących. Podsumowując 3/10.