Twórcy użyli określenia "Heartless one" by historia była bardziej uniwersalna czy ze strachu. Może przymusu lub ideologicznych pobudek. Gdzie kończy się dyskurs i zaczyna historiozofia. Światotwórczo jednoznacznie widać i słychać, że chodzi o Polskę, rosyjskich żołnierzy, Niemiecki obóz zagłady itp. więc po co ta ciuciubabka. Najlepsze, że do tej zabawy wciągnięto nawet Boga i ciężko jakość wyjaśnić taki wybór scenarzystów niż tylko premedytacją.