A półkę na filmy mam małą.
Bardzo małą. I generalnie nie kolekcjonuję filmów. Wczoraj obejrzałem go po raz trzeci. Pierwszy raz w kinie. Drugi raz - w domu z projektora. To był chyba pierwszy film, który obejrzałem w moim "kinie".
A dlaczego mi się tak spodobał? Nie wiem.
Kocham wino. Z pewnością wybiorę się na wycieczkę po winnicach. Ale z pewnością nie autokarem, a właśnie z żoną (mam), kochanką (nie mam!), alebo najlepszym przyjacielem (mam).
Kocham winorośl. Winobranie - to jedyna praca fizyczna, która mnie pociąga. Gdy moja Córka zacznie studia, to zabiorę Ją w samochód i pojedziemy na winobranie. Z pewnością. Już się na to cieszę.
Kocham życie. Takie proste. Wręcz prymitywne.
Kocham ludzi. Tych mądrych bardziej. Tych dobrych najbardziej.
Kocham Kobiety. Takie piękne, takie mądre, takie ciepłe - jak Maya... I może dlatego kocham ten film...
PS: Oglądałem ten film z przyjaciółmi. Na drugi dzień pojechali do sklepu i kupili własny. I wieczorem obejrzeli ponownie :-) Dziwaki! ;-)