Przestrzegam wszystkich przed tym "dziełem"!!! To najbardziej obrzydliwy film wszechczasów. Twórcy nawet nie raczyli przedstawić dokładniejszego profilu psychologicznego Bundy'ego. Ważne, że był zły, nieważne dlaczego.
Najważniejsze są trupy. A tych wyżej wymieniony miał na swoim koncie DUŻO. Twórcy oprowadzają nas po "śmiertelnej galerii" z chronologią godną maniaka. I po co, skoro cały film śmierdzi tanią telewizyjną produkcją rodem z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
Ja film zatytuowany TED BUNDY umieszczam w kiblu i spuszczam wodę. Dwa razy na wszelki wypadek.