W tamtym domu dzieci uczono strachu a wiązanie i bicie nie miało nic wspólnego z uczeniem szacunku. Jeżeli dzieci są źle traktowane odreagowują to na kimś słabszym. Dzisiejsze dzieci wychowują się same albo w towarzystwie rówieśników i też nie wychodzi z tego nic dobrego. Coś co rodzi się ze strachu nie może być dobre. Stalin, Mao i Hitler to byli tchórze, często cierpiący na bezsenność z obawy, że we śnie zostaną zabici.