W odróżnieniu od wielu innych osób film mnie nie nudził, nie dłużył się. Forma artystyczna w postaci zdjęć czarno-białych bardzo trafna. Generalnie film bardzo dobry od strony wizualnej. Rozumiem, że ponad dwugodzinny seans czarno-białego filmu, do tego dziejącego się w jakiejś wiosce, prawie sto lat temu, bez znanych aktorów może irytować. Ale mnie zachwycił. To miał być obraz grupy społecznej, gdzie nieomal każdy jest tak samo ważny. Nikt specjalnie nie powinien być wyrózniony, ale każdy tak pokazany aby być zapamiętanym i wiarygodnym. Tylko nie mogę zgodzić się z wymową filmu. Podobne sytuacje miały miejsce w innych wioskach /krajach/, a mimo to totalitaryzm nie znalazł tam podatnego gruntu. O ile w genialnych "funny games", nacisk był położony na cechy indywidualne bohaterów, to tutaj społeczna odpowiedzialność nie do końca wiarygodna. Ale polecam, bo film zainteresowania.
Chciałabym pójść, na ten film, ale boję się, że psychicznie nie wytrzymam..
Czy ten film ma dużo scen brutalnych, w których znęcają się na dzieciach?
Dzięki z góry za odp.
Rzeczywiście w filmie są sceny brutalne, ale jakby to powiedzieć "brutalne inaczej". Trochę poza kadrem, trochę w białych rękawiczkach, trochę takie jakie każdy z nas kiedyś w dzieciństwie popełnił. Drobne, które w swym jednostkowym działaniu mogą być niezauważone. Dopiero w wielości zastanawiają co takiego w danej społeczności występuje, że ich łańcuchowość zaczyna rzucać się w oczy i budzić obawy. A swoją drogą film polecam. Pozdrawiam