W TVP Historia nadawali serial dokumentalny o Wojnie na Bałkanach. Może jeszcze powtórzą.
Z serialu - firmowanego przez historyków podpisanych na dole ekranu - wynika, że całe jugosłowiańskie kino wojenne to jedna wielka legenda oraz zakłamanie.
Z żadnego filmu fabularnego nie dowiemy się bowiem o okrutnym mordowaniu całych okolic przez komunistyczną partyzantkę, za sprzyjanie Czetnikom, o wrzucaniu tysięcy trupów czarnogórskich cywilów do dołów kloacznych. Nie dowiemy się o tym, że Tito całą swą uwagę skupił na zwalczaniu tychże Czetników Draży Mihajlovicia, powiązanych z rządem króla Jugosławii na wygnaniu i faktycznie walczących przeciwko Niemcom, natomiast jednocześnie zawarł ciche porozumienie o nieagresji z Państwem Chorwackim Ante Pavelicia.
Co się zaś tyczy filmu "Bitwa nad Neretwą" - to kończy się on ewakuacją partyzantów Tity po ruinach wysadzonego mostu, czyli jakby ich sukcesem. A tymczasem dokument informuje, że po wydostaniu się na drugi brzeg rzeki partyzanci stoczyli sześć bitem, z czego w szóstej zostali przez Czetników pokonani . . .