Film,który dla mnie sprawia wrażenie karykatury. Miny i gesty wyrwane niemal z kina niemego lat 20; wydarzenia, które z faktami niewiele miały wspólnego; idiotyczny patos niemal jak z Dnia Niepodległości. Z ciekawości obejrzałem do końca, ale opinia może być tylko jedna - strata czasu (chyba,że tylko dla znajomości filmoteki).
Dekadę późniejsze Waterloo z Plummerem jakieś cztery klasy lepsze.
Częściowo się zgadzam ale myślę, że po prostu w tym czasie nie mogli nakręcić nic lepszego. Pierwsza część filmu to jakaś maskarada, jakby kolejna francuska komedia. Bitwa pod Austerlitz to już projekt propagandowy, powielający mity, które powstały już po bitwie (sam Napoleon całkowicie świadomie niektóre z nich stworzył), jak rzekome potopienie uciekających Rosjan w stawach, a które w rzeczywistości były płytkie i poza jakimś nieszczęśnikiem nikogo z nich po bitwie nie wyłowiono.