PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=617280}

Bitwa pod Wiedniem

11 settembre 1683
2012
2,5 27 tys. ocen
2,5 10 1 27180
1,9 23 krytyków
Bitwa pod Wiedniem
powrót do forum filmu Bitwa pod Wiedniem

Gdyby Monolith był mądry, zleciłby zdubbingowanie tego filmu, żeby przyciągnąć do kin wycieczki szkolne i starszych ludzi, czyli właśnie te osoby, dzięki którym mogliby na „Bitwie pod Wiedniem” zarobić, tak jak chociażby na „1920: Bitwie warszawskiej”. A tak się tym nawet pies z kulawą nogą nie zainteresuje – szkoły i starsi nie pójdą, bo trzeba czytać, a ci, którzy znają angielski/nie przeszkadza im czytanie, raczej nie będą zainteresowani. Pogratulować dystrybutorowi pomyślunku – chciał się nachapać tanim kosztem, ale chyba mu się to nie uda.

Pottero

Dlaczego starsi ludzie i wycieczki szkolne mieliby iść na Bitwę pod Wiedniem? Film odbiega nieco od prawdy historycznej i nikt tego nie kryje. Poza tym wątpię żeby młodzież szkolna takim kinem była zainteresowana,a ludzie starsi kinem w ogóle.

Osobiście nie znoszę filmów z dubbingiem ba nawet lektor mi nie odpowiada, najchętniej czytam napisy lub tez oglądam w oryginale a jednak filmem zainteresowana jest i do kina pójdę.

m_m1902

Nieważne, czy film jest wierny prawdzie historycznej, czy ją koloruje – tematyka jak najbardziej nadaje się na szkolną wycieczkę. A starsi ludzie – czy to w wieku moich rodziców (około pięćdziesiątki), czy jeszcze starsi – chodzą do kina na tego typu filmy i to oni, wraz z wycieczkami szkolnymi, stanowią o sukcesie tego typu produkcji. Wycieczki szkolne może jeszcze ten film obejrzą, bo dzieciarni nie będzie zależało na filmie, tylko na tym, żeby mieć dzień wolny od zajęć, ale starsi już na niego nie pójdą, jeśli trzeba czytać.

A to, że nie lubisz dubbingu, nie ma nic do rzeczy, bo taka wersja to dla dystrybutora dodatkowy zysk, ponieważ przyciąga do kina osoby, które normalnie by na film nie poszły, bo trzeba czytać. Tak było chociażby z „Avengers” – gdy zdecydowano się na dubbing, z miejsca stał się najpopularniejszym i najbardziej dochodowym w naszym kraju filmem na podstawie komiksów Marvel. W Polsce na szczęście jest jednak możliwość wyboru, w jakiej wersji chce się obejrzeć film.

Pottero

Może dystrybutor zauważył słusznie, że dobry dubbing w Polsce niestety nie istnieje i zniesmaczony "tym co jest dostępne na rynku", wybrał wersję z napisami ;)

ReTsEzC

Tak się składa, że dystrybutor „Bitwy pod Wiedniem” dubbing do filmów kinowych zleca studiu, które robi najlepsze dubbingi w Polsce, więc twój argument, jakoby dobry dubbing u nas nie istniał, jest inwalidą. Po prostu po chamsku tną koszty, mając nadzieję, że jak dadzą napisy, to ludzie i tak się na to rzucą, tak jak na „Bitwę warszawską” czy innego „Pana Tadeusza”, bo częściowo polskie i opowiadające o epizodzie z naszej historii.

Pottero

A w jakim to filmie można obejrzeć ten "najlepszy dubbing w Polsce" ? :) bo przyznam szczerze, że nie zdarzyło mi się oglądać jeszcze czegoś o zadowalającym dubbingu ( pomijając kreskówki ) ... natomiast bardzo często podstawiają osobę mówiącą głosem o barwie głosu totalnie nie pasującej do osoby do której powinien należeć -.-'

ReTsEzC

„natomiast bardzo często podstawiają osobę mówiącą głosem o barwie głosu totalnie nie pasującej do osoby do której powinien należeć”

To twoje zdanie, które się nie liczy, bo w lwiej części przypadków głosy są wybierane i/lub zatwierdzane przez producenta filmu w Stanach – twórcy chyba jednak lepiej od ciebie wiedzą, jaką barwę głosu powinna mieć stworzona przez nich postać. Dotyczy to w zasadzie wszystkich poważnych dubbingów do filmów aktorskich (za wyjątkiem tego, co wydaje Imperial CinePix) i w dużej mierze produkcji Disneya.

„A w jakim to filmie można obejrzeć ten "najlepszy dubbing w Polsce" ? :) bo przyznam szczerze, że nie zdarzyło mi się oglądać jeszcze czegoś o zadowalającym dubbingu”

Chociażby „Rob Roy” (ten z Neesonem), „Most do Terabithii”, „Niesamowity Spider-Man”, „Powrót do Howards End” czy „Córka d’Artagnana”. Poza tym mają na koncie kilka świetnych dubbingów z kategorii mniej poważnych, jak „Asterix i Obelix: Misja Kleopatra”, „RRRrrrr!!!” czy „But Manitou”.

Pottero

"To twoje zdanie, które się nie liczy, bo..."

A szkoda, może gdyby brali zdanie widza pod uwagę, jakość dubbingu byłaby zdecydowanie lepsza <.<

Co do propozycji filmów, to części nie oglądałem, jak będę miał okazję spojrzę. Niemniej w Asterix i Obelix jak dla mnie, dubbing mógł być lepiej zrobiony. Ale już nie narzekam, bo i tak zaraz podsumujesz, że jest to "inwalidztwo" albo że moja opinia się "nie liczy" -.^ Miłego wieczoru! ;)

Pottero

A widziałeś wspomnianych Avengersów w dubbingiem? no średnio jest dopasowany, bardzo duża rzesza osób zdążyła go obejrzeć zanim był dub,to kwestia filmu a nie tego w jakim był języku

Wiesz że robisz z ludzi debili? Co to znaczy nie pójdą bo nie będą czytać, a co ślepi są? Ludzie w średnim wieku wyobraź sobie wybierają filmy z napisami, w średnim wieku to nie starsi ludzie,dziadków w kinie widziałeś? Nie, a to że może Twoi rodzice są tacy że nie pójdą na film z napisami to ich problem bo moi w podobnym wieku pójdą bardzo chętnie. I nie wiem czy wiesz że w szkołach o tym czy klasa pójdzie na wycieczkę czy nie decyduje nauczyciel a nie uczeń i to on oceni wartość filmu. A skoro już wiadomo że wartość merytoryczna jest średnia to nikt się specjalnie szarpać nie będzie. To nie jest ekranizacja lektury czy dzieła tak sławnego jak Ogniem i Mieczem.

Nie wydaje mi się żeby to był zysk, bo to dodatkowa robota za którą ludziom trzeba zapłacić a nie jest pewne czy się zwróci. Bo to nie Harry Potter.

Zdecydowana większość filmów jest z napisami i to jest urok kina,plus duży ekran. Chcesz mi powiedzieć że Rob Roya widziałeś w kinie w czasie premiery z dub? Chyba Ci przykład nie wyszedł. Poza wspomnianym Royem żaden inny film super kasowy nie był ani też arcydziełem.

Wiesz dziwny jesteś z tymi swoimi teoriami,to my ludzie oglądający decydujemy o tym co się sprzedaje a co nie. Tobie się wydaje że znasz wszystko i wszystkich,najmądrzejszy z wielu. Skoro dystrybutor takiej wersji nie zrobił to chyba wie lepiej od Ciebie,co Ty się o jego zyski martwisz.



m_m1902

Ad. 1. akapitu
Widziałem, dwukrotnie, i jedyna zła rzecz w tym dubbingu to Łukasz Nowicki jako Thor. A „bardzo duża rzesza”, która obejrzała film, zanim pojawił się dubbing, to zwykli piraci. Zobaczyłbyś – gdyby nie dubbing, „Avengers” wypadliby w Polsce gorzej, nawet jeśli jest to film wprost stworzony dla nik. Niech zresztą samo za siebie mówi to, że wbrew utyskiwaniom trolli z różnych internetowych forów Disney nie wycofał się z dubbingu i w dalszym ciągu ma zamiar robić im na złość, pozbawiając się – w ich mniemaniu – zysku i dubbingując kolejne filmy; w przyszłym roku na pewno „Oz: Wielki i potężny”, niewykluczone, że również „Iron Man 3”, „The Lone Ranger” i „The Wolverine”.

Ad 2. akapitu
Nie są ślepi, są lenili. Rozleniwiło ich to, że w telewizji od lat mają wszystko z lektorem, którego długo nie mogli przełączyć, więc nie przywykli do czytania napisów. Są oczywiście wyjątki, ale większość ludzi starszych i w średnim wieku nie pójdzie na film, jeśli nie będzie po polsku. Jedyny wyjątek to „Pasja” i chyba „Pianista”. Co do szkolnych wyjść do kina – wystarczy, że większość stwierdzi, że nie chce iść na film z napisami i wyjście zostanie odwołane ze względu na niewielką ilość chętnych.

Ad 3. akapitu
Dubbing to zawsze zysk, bo koszt jego realizacji nie jest jakiś horrendalnie wysoki, a pełna polska wersja zawsze przyciąga więcej osób, nawet tych, które normalnie by filmu nie obejrzały.

Ad 4. akapitu
Taki jest urok, bo nie ma alternatywy. A jeśli jest, to – niespodzianka! – dubbing wygrywa. „Pottery”, „Giganci ze stali”, „Avengers”, „Niesamowiy Spider-Man” – w każdym jednym przypadku napisy szybko przegrały z dubbingiem, z którym film był wyświetlany do samego końca, podczas gdy napisy odpadały często już po tygodniu, bo takie kopie nie generowały odpowiednio wysokich zysków.
„Rob Roy” szedł w kinach z napisami. Dubbing został opracowany na zlecenie Canal+ w drugiej połowie lat 90., później, około 2000 roku, emitowało go jeszcze Ale Kino! „Powrót do Howards End” i „Córka d’Artagnana” to też dubbing na zlecenie C+. We wszystkich przypadkach porządnie zrealizowany, dobrze zagrany, z dobrze dobranymi głosami.

Ad 5. akapitu
Tak, to ludzie oglądający decydują – i kiedy jest taka możliwość, wybierają dubbing. Taka prawda. Jak już pisałem – w tym przypadku dystrybutor poskąpił kasy na dubbing, bo ma nadzieję, że ze względu na tematykę ludzie będą na to walić jak na „Bitwę warszawską”, na czym prawdopodobnie się przejedzie.

Pottero

Zacznę od tego że używasz niewłaściwego rodzaju.

Thor? Twoja opinia. Czy ty widziałeś ilu ludzi w kinie było na Avengers? Pełne sale i to przez długi czas, bo może się nie orientujesz ale dobrej wersji pirackiej nie było. Nie wiem skąd u Ciebie takie święte przekonanie że wszystko wiesz najlepiej. Uczepiłeś się kilku przykładów które przy masie filmów wyświetlanych w kinach tak na prawdę nic nie dają. Bo jest charakterystyczną cechą kina poza dużym ekranem? Właśnie to że mamy szanse usłyszeć aktorów i obejrzeć film z napisami.

Ty sam widocznie należysz do tych leniwych, nie znających angielskiego skoro to taki problem. Ludzie w większości jak idą do kina na mniej więcej wiedzą o czym będzie film czy jest ich w stanie zainteresować czy nie. Chciałabym poznać takich którzy zdecydują się obejrzeć film tylko ze względu na to że ma dub.

Piszesz o dub zrobionym przez Canal+, owszem jest dobry ale czego to dowodzi? Jedynie że filmy w tv mają dub co w tv jest normalne. Ostatni film jaki widziałam z napisami to telewizyjna premiera Oczy szeroko zamknięte, dawno to było.

Ciekawe że mangi i anime nie dubbingują co? Skoro cały proceder taki tani to czemu wciąż tak dużo filmów w najlepszym wypadku z lektorem i to w wersji DVD a nie kinowej.

Nie wiem gdzie ludzie walili do kin na Bitwę warszawską,może u Ciebie w mieście bo na pewno nie u mnie.

Mi się dalej wydaje że wymyślasz,wcale nie poskąpił kasy tylko zrobił film międzynarodowy,zwyczajnie.

m_m1902

"Ty sam widocznie należysz do tych leniwych, nie znających angielskiego skoro to taki problem"
Jak ja to kocham na tym portalu. Każdy kto opowiada się za dubbingiem od razu jest posądzany o analfabetyzm, bądź nieznajomość obcego języka, a prawda jest też taka, że większość tych "pseudo-fanów" napisów nie zrozumiałaby fabuły gdyby miała oglądać film w oryginale bez polskich napisów. Dobry dubbing niekiedy ratuje przeciętny film którego z lektorem nie da się oglądać, a dobry dubbing do dobrego filmu do już klasa sama w sobie. Są oczywiście dubbingi złe których nawet ja nie jestem w stanie znieść, ale dotyczy to głównie dystrybutora Imperial CinePix.

"Skoro cały proceder taki tani to czemu wciąż tak dużo filmów w najlepszym wypadku z lektorem i to w wersji DVD a nie kinowej."
Odpowiedź jest bardzo prosta SKĄPSTWO i chęć maksymalizacji zysków przez dystrybutorów najmniejszym kosztem. Są dubbingi kultowe, np. do animacji WB (Animaniacy itp.) które fizycznie istnieją w archiwach telewizyjnych, a na takim Polsacie śmigają z lektorem. Obecnie ludzie akceptują dubbing do animacji i produkcji familijnych, ale dystrybutorzy i stacje telewizyjne mają to gdzieś i emitują szeptacza (bo taniej). Lektorka na DVD do animacji która nie miała dubbingu w kinie jest bardzo częsta, a do produkcji familijnych niemalże żelazną normą.

Replo

Jeśli Twoja wypowiedź jest bezpośrednio do mnie to tak się składa że znam angielski na tyle dobrze że każdy film bez napisów obejrzeć mogę ze zrozumieniem fabuły. Nie ja uważam ludzi za leniwych. Wręcz przeciwnie, zauważam że nadal jest spore grono ludzi którzy doceniają oryginały,kształcą się i chętnie oglądają w wersji nazwijmy to podstawowej. Poza tym takie oglądanie jest wartością samą w sobie-wtedy języka można się nauczyć.
Nie rozumiem jak dub ma uratować kiepski film bo przecież kiepski film pozostanie i tak kiepski bez względu na to w jakiej wersji językowej go obejrzę. Wydaje mi się że to zwracanie uwagi na rzeczy mało istotne. Bo najważniejsze jest kino. Dlatego też uważam że dubbing może bardzo zepsuć film a przede wszystkim pierwotną grę aktora. Nigdy, przenigdy nie widziałam w tym sensu że 1 aktor podkładał głos za innego aktora jak gdyby ten pierwszy był niemową. Nikt mi nie wmówi że film dubbingowany będzie lepszy od oryginalnej wersji językowej. Nie wspominając już o tym że wyglądało by to śmiesznie- Hiszpanie, Węgrzy czy Serbowie mówiący po polsku. Litości

m_m1902

"tak się składa że znam angielski na tyle dobrze że każdy film bez napisów obejrzeć mogę ze zrozumieniem fabuły."
No to w takim razie zaliczasz się do tej mniejszości znającej język. Większość tych pro napisowców języka nie zna i tylko udaje, że go zna, a same napisy też rozleniwiają, bo jak się je czyta to nie zwraca się takiej uwagi na to co wypowiadają aktorzy w oryginale.

"Nie rozumiem jak dub ma uratować kiepski film bo przecież kiepski film"
Może nie tyle kiepski, co taki w którym akcja i dialogi toczą sie dosyc wolno. Widziałem poczatek filmu "Szpieg" z G. Oldmanem (jakieś 40 min.) w oryginale na C+ i strasznie się zanudziłem. Akcja i dialogi toczyły się dosyć wolno, a jestem przekonany, że z dobrym dubbingiem obejrzałbym ten film na jednym posiedzeniu. Z lektorem bym nie wytrzymał.

Replo

Oglądałam 'Szpiega' ,jest tak zrobiony że całe chyba 2 godz się dłuży i o ile ktoś nie jest wytrwały to nie przetrwa całości :)

Do teorii o napisach- to zależy czy będą polskie czy nie. Czytając angielskie raczej rozumek zacznie pracować,na pewno nie rozleniwi się tak jak na dub lub lektorze.

m_m1902

Mam pytanko. Jeśli polscy aktorzy występujący w Bitwie pod Wiedniem dubbingowali by samych siebie to było by w porządku czy znowu znalazła by się jakaś dziura w całym ?

misiek73169

to chyba nie do mnie powinno być pytanie, szczerze mówiąc jest mi to obojętne chociaż chyba to bardziej głupie niż nagrywać film bo polsku a potem dubbing po angielsku

ocenił(a) film na 6
ReTsEzC

Gwiezdne Wojny cz..1. To istny skandal rzeczywiście żeby film o wydarzeniach w większości opowiadających o Polakach nie był zdubbingowany! Szczególnie że jakoś zrobili to ze wszystkimi adaptacjami życia Jana Pawła Drugiego. Szczególnie że nie wszyscy polscy aktorzy posługują się biegłym angielskim bez akcentu, więc pewne zgrzyty się usłyszy!...

GalaQXus

to 1 zdanie to sarkazm czy Ty tak na poważnie? W zwiastunie jakoś zgrzytów nie było słychać

Pottero

Tu nawet nie chodzi o dubbing całego filmu. Wystarczyłby chociażby częściowy, tzn. rozmowy między Polakami, a reszta mogłaby pozostać w oryginale, chociaż ten język angielski też tutaj nie pasuje.

ocenił(a) film na 6
Replo

no tak też mogłoby być