Proponuje oglądnąć zwiastun oraz przeczytać te kilkanaście recenzji, które się ukazały w polskich mediach. To wystarczy.

Zwiastun to zwiastun. Nie jego podstawie trudno określić czy film jest udany czy nie. Wolę się poradzić opinii ludzi na forum.

A ja Ci odpowiem szczerze, zanim się wypowiem w osobnym poście. Moim zdaniem warty zobaczenia, z tym, że nie jest to film ani propolski, ani batalistyczny, a już na pewno nie jest, jak to określił Filmweb "dramat historyczny". Jest to bardzo filozoficzna, ciekawie pomyślana baśń, po prostu. Trochę w konwencji "Baśni z tysiąca i jednej nocy", jest niewiarygodnie barwny, chwilami wręcz przypomina "Opowieści z Narnii", przesiąknięty myśleniem magicznym i symboliką. Ja osobiście kocham taką konwencję i byłam zaskoczona, że ktoś miał odwagę zrobić taką filozoficzną powiastkę na motywach historii, ale jeśli ktoś preferuje poważne kino historyczne, bardziej "na serio", to będzie krytykował wszystko. Fakt, efekty są takie no... typowe dla kina włoskiego, czyli NIE HOLLYWOODZKIE. Rola króla Sobieskiego w całości jest epizodyczna, to nie jest film o nas, głównymi bohaterami jest Kara Mustafa i Marco z Aviano. ALE, czy to znaczy, że jest zły? No cóż. Mnie się spodobał, bo złamał bufonowatą konwencję filmów a'la Hoffmann (którego też kocham, ale inną częścią serducha). Świetnie się go ogląda przez pryzmat wyglądu dzisiejszej Europy, bo przemyca chwilami sprytne aluzje... więcej Ci nie powiem, może się zdecydujesz obejrzeć. Jeżeli tak, to po prostu włącz w sobie wewnętrzne dziecko i wybierz się na kolorową baśń, a nie na dramat historyczny.

Radzę nie sugerować się ocenami i komentarzami na forum, bo chyba lepiej mieć swoje zdanie niż powielać głupstwa wypisywane przez innych. Trolle i hejterzy są zawsze obecni na forach.

Film jest beznadziejny, miałem nieprzyjemność być wczoraj na jego premierze we Wrocławiu. Cały film bije po oczach sztucznością. Już pierwsze sceny gdy chłopak idzie do lasu pokazują sztuczny śnieg i zajebiście komputerowego wilka, który świetnie wyglądałby w grze a nie w filmie. Zamiast krwi tryska jakaś dziwna farba. Istambuł jest wyjęty z jakiejś gry - co też bije po oczach nierealnością. Turcy i Austriacy mówią tym samym językiem i mimo że Kara Mustafa nie zna języka niewiernych to nie przeszkadza mu to w swobodnej rozmowie z katolickim księdzem. Polski wątek pojawia się dopiero w ostatnich 10 minutach filmu. Husaria wygląda badziewnie, scena ostatniej walki jeszcze gorzej. Piotr Adamczyk świetnie zagrał to trzeba przyznać - ale jego kostium był do bani. Ten film to najgorszy szajs jaki można było stworzyć. W ogóle ludzi którzy to zrobili powinno się powiesić za jaja na latarnie bo skrzywdzili tak ważną bitwę...