Jeszcze wczoraj broniłem tego filmu... Start filmu, witają nas ciekawie wygenerowane pagórki i śmieszny chód po śniegu. Dalej sztucznie wygenerowany wilk, miasto, krajobraz... i nawet ogień w pochodni. Zauważyliście, że w każdym z ujęć na Wiedeń i obóz muzułmanów w tle widać inny krajobraz? Morze w połowie stoi w połowie płynie. Ogólnie film pod względem wizualnym to klapa - 1/10. Były 3 ujęcia, które rozbudzały mnie z wiedeńskiego transu. Gdy Kara Mustafa dostawał przepowiednie, jedno ujęcie miasta, a trzeciego nawet nie pamiętam. Ale ogólnie założenie i ujęcia nie najgorsze, dajmy za to 5/10. Muzyka w porządku, kto ją pisał? Aktorzy też nieźli. Podobał mi się i Marek, Kara Mustafa, Adamczyk, Skolimowski, Olbrychski mimo to, że dużo go nie było. Po za tym szarża husarii... Można było inaczej. Swoją spowiedź zakończę opinią PR, marketingu i reklamy. PR załatwił tytuł i myślę chęć zobaczenia husarii. Szczerze, wyszedłbym w połowie, gdyby nie szarża i to, że za film zapłaciłem. Jak można reklamować film Jerzym Skolimowskim skoro jest przez 2 minuty filmu i wypowiada 2 zdania? Swoją drogą, to powinni poświęcić mu więcej czasu, a mniej Markowi, mimo że to jego historia.
Aha i co do wpadki z odwróconym godłem: godło było haftowane dwustronnie, a że wiatr powiał w drugą stronę to ironia losu, więc prosiłbym nie zaliczać tego do wpadek.
I na litość boską... bez hejterów...
Całkowicie się zgadzam z wypowiedzią autora. Film - dno. Wszystkie lokacje były renderowane komputerowo, aż do obrzydzenia. Czyżby twórcy inspirowali się głośnym filmem "300" ? W każdym razie nie wyszło im to. Muzyka rzeczywiście jest nieproporcjonalnie ładna w stosunku do filmu, ratuje całokształt. Gra aktorów nie zachwyca. Polscy artyści zaginęli wśród włoskich aktorów. Prawie ich tam nie widać. Plakat filmu bez wątpienia zachęca do jego obejrzenia, mamy podobne wrażenie oglądając zwiastun. Pomińmy już fakt, że zawarte są w nim najlepsze urywki z filmu. Nic lepszego na dużym ekranie już nie zobaczymy. Tak naprawdę żałuję pieniędzy wydanych na bilet do kina. Jest to kolejny marny film, do którego bez wątpienia nikt nie wróci, po pierwszym obejrzeniu. A szkoda, bo historia ma ogromny potencjał i mogłoby z tego powstać coś co bez wątpienia robiło by ogromne wrażenie na odbiorcy.
Muzykę napisał Roberto Cacciapaglia. Rzeczywiście była dobra, ciekawe czy wydadzą soundtrack.