No to mamy już po polskiej, oficjalnej premierze i jak widać po ogólnej ocenie produkcja objawiła swe ''walory'' w pełnej krasie. @:-)
No i już nie za bardzo można chyba się wytrząsać, że te oceny to z księżyca ludzie pododawali nie wiedząc nawet o czym piszą.@:-)@:-)
A tak na marginesie to ja się dziwię, że jeszcze są takie osoby, które wbrew wszelkim znakom na niebie i ziemi ukazującym się od lat jeszcze wierzą w oficjalny nurt polskiej kinematografii. Chciało by się żeby było dobrze, a nawet lepiej, a tu znowu wyszło tak jak zwykle. @:-)
I to się tyczy całego establishment'u związanego z szerokim spektrum produkcji filmowej w Polsce ostatniej dekady a może i wcześniej. Kto pamięta kino polskie sprzed 30 lat i więcej to dobrze wie o czym piszę. Nawet część starych "mistrzów" z dawnych lat (zarówno po jednej jak i po drugiej stronie kamery) przeszło proces dewaluacji, żeby nie powiedzieć bankructwa. No cóż takie czasy, sami chcieliśmy kapitalizmu to mamy, teraz każdy rozmienia się na drobne byle mieć na kajzerkę z mlikiem na jutrzejsze śniadanie. Tylko dlaczego to ciągle chcą nazywać się sztuką przez duże S? Jak śpiewał Ciechowski to tylko dla mamony..., a potem długo, długo nic. Jednak jaka praca taka i płaca. Najpierw coś z siebie trzeba dać, a dopiero potem domagać się uznania i stosownej gratyfikacji.