A na str Multikina już banują tych co za duzó piszą haha, jaja jak w PRL :), do tego admin
tam kontroluje przydzielanie "gwiazdek"
... no to jazzzda z tą "husarią" ....
http://film.wp.pl/gid,328345,idGallery,10681,idPhoto,328345,opage,4,galeria.html ?ticaid=1f590
Recenzja (fragmenty) pod tytułem : ''Bitwa pod Wiedniem'' - najlepsza komedia roku"
"Sama magnetyczna osobowość ADAMCZYKA stanowi naturalne przedłużenie nonszalanckiej persony budowanej od czasu „Och, Karol 2”.
Ciekawostką jest nieznany dotąd typ humoru, który określić można mianem "charakteryzacyjnego".
Twórcy wymierzają policzek perfekcji Hollywoodu, epatując m.in. odklejającymi się wąsami i niedopasowanymi perukami.
dochodzi do tzw. wielkiej bitwy, w trakcie której oglądać możemy komputerowe wybuchy, upadające konie oraz licznych statystów.
OLBRYCHSKI w najważniejszym w całym filmie epizodzie, krzyczy „Ognia !”, zaś SZYC, przekornie milczący, gładzi dumnie sumiastego wąsa.
Na uwagę zasługują także efekty specjalne.
Specjaliści wyczarowali piękne miasta i zachwycające krajobrazy, których jedynym i dosłownie niewidocznym mankamentem są rozmyte kontury.
Nieprzypadkowa wydaje się także data samej bitwy – 11 września 1683 roku (w rzeczywistości bitwa rozegrała się 12 września).
Dlaczego spośród dziesiątek słynnych potyczek o niepodległą Europę zdecydowano się właśnie na tę konkretną ?
Czyżby miało to być odniesienie do zamachów na World Trade Center i Pentagon, a tym samym przypomnienie, że gniewny miecz Allacha ciągle jeszcze zagraża wolnemu światu ?
„Bitwa pod Wiedniem” to dzieło jedyne w swoim rodzaju – dumne, przewrotne i celowo traktujące historię z taką swobodą, jak nieco mniej udane „Bękarty wojny” Tarantino.
Pozostaje pytanie, czy „Bitwa pod Wiedniem” będzie polskim kandydatem do Oscara ? "
.... czekamy na recenzję portalu Filmweb .... w końcu Filmweb jest patronem medialnym tego telewizyjnego włoskiego produktu :)
Czytam tę recenzję i nie dowierzam. Dla kogo oni to piszą, dla kompletnych idiotów? Perełka: "Film zasadniczo dzieli się na trzy części: pierwszą, drugą oraz trzecią." Dobrze, że mi wytłumaczyli, że film składający się z trzech części ma trzy części bo sama bym się nie doliczyła... :D Żenada.
Wiem, że to ironia, ale nawet jeśli się ironizuje to na poziomie. Tekst "Film zasadniczo dzieli się na trzy części: pierwszą, drugą oraz trzecią." kojarzy mi się z ośmiolatkiem próbującym coś napisać. Poza tym mamy badziewny film- piszmy wprost, że jest to badziewie a nie sypiemy mało wykwintnym żartem.
Proponowałbym Ci nie pogrążać się już kolejnymi wpisami na ten temat. Skoro zrozumienie recenzji na WP było dla Ciebie zbyt trudne, to i odpowiedzi innych użytkowników tutaj nie pomogą...
Zgadzam się, w końcu film, który ma wiele den, musi być denny, sama nazwa na to wskazuje, czyż nie? Wszystko się zgadza :)
To się nazywa ironia. Taka kategoria estetyczna bardzo bliska sarkazmowi. W Polsce coraz mniej popularna bo niezrozumiała.