PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=617280}

Bitwa pod Wiedniem

11 settembre 1683
2012
2,5 27 tys. ocen
2,5 10 1 27180
1,9 23 krytyków
Bitwa pod Wiedniem
powrót do forum filmu Bitwa pod Wiedniem

Wiele nasłuchałam się o tym filmie: nie musze chyba wspominać, że każda wypowiedź była negatywnie nastawiona do tego filmu, czyż nie? Dlatego muszę wypowiedzieć się o tym, póki jestem świeżo po filmie.
Film ten zaproponował nam nauczyciel od historii i dziś miałam okazję go zobaczyć. Szczerze mówiąc, nie jestem zwolenniczką polskich filmów, więc gdyby nie ta "okazja", pewnie nie widziałabym tego obrazu. Ale widziałam i cóż, czuję się w obowiązku powiedzieć to i owo.
Po pierwsze, nie spodziewałam się tego, co zobaczyłam. Miałam nadzieję, że film będzie w języku polskim, a tylko napisy w momentach, gdzie mówią w innym języku. Podobnie jak "Bitwa Warszawska". To co usłyszałam w kinie, totalnie mnie rozczarowało, ale muszę przyznać, że dobrze się to czytało, napisy nie były szybko przewijane.
2. Rozdzielczość - nie mogę uwierzyć, że to powiem, ale jeszcze nigdy tak źle mi się nie oglądało filmu. Nie wiem dlaczego, być może obraz był zbyt szeroki, zła rozdzielczość? Ale na początku aż mnie korciło, aby zamknąć oczy.
3. Obraz - pierwsze sceny, kiedy młody Marco wychodzi na polanę - szok. Jeszcze nigdy nie widziałam tak sztucznego wstawionego komputerowo tła. Od razu było widać, że drzewa, niebo - to wszystko było robione komputerowo. Aż mi się z ust wyrwało: "Fineasz i Ferb są lepiej zrobioną bajką niż to tło". Niestety, ale to prawda. Wiało momentami tandetą.
3. Dźwięk - gdzieś się rozchodził(wiem, że to zamierzony efekt), co psuło atmosferę. Nic dodać, nic ująć.
4. Gra aktorska - powiem szczerze, że niektórzy mnie rozwalili nieźle. M.in syn Kary - grał tak sztucznie, że aż miałam ochotę do niego pojechać i dać mu w twarz. Na słowa uznania zasługuje Piotr Adamczyk, który rewelacyjnie odegrał rolę cesarza Austii(po prostu genialny aktor) oraz F. Murray Abraham (Marco jako mnich) i Enrico Lo Verso ;] Jerzy Skolimowski jako Jan III Sobieski nie miał jakieś specjalnej roli, ale i tak zagrał dobrze choć zaskoczył mnie fakt, że roli króla nie dostał Olbrychski - aż mnie to zszokowało.
5 Angielski u aktorów - niektórzy mówili tak, że makabra. Słychać było, że nie każdy oswoił się z tym językiem. Najładniej mówiła Bachleda i Murray - płynnie i z akcentem ;] Adamczyk - mistrzowsko. jakby przez nos, co bardziej rozbawiało niż wzbudzało podziw.
6. MUZYKA - możecie mnie pokarać, ale muzyka była niesamowita. Dodawała tego klimatu, pokreślała dramatyczne sceny - m.in jak muzułmański mnich opuszczał swoją żonę,
czy kiedy ginął. Albo jak wojska polskie ruszały do boju - po prostu muzyka była w całym filmie najlepsza.
7 - element z wilkiem - taki trochę fantastyczny, nie pasujący, ale nie taki zły.
Mi osobiście film się podobał pod względem fabuły, a nie efektów, bo tutaj można wiele wad wyciągać.
Film ciekawy, doskonale pokazuje siłę Polski w XVII wieku i to, jak wazna jest dla ludzi ojczyzna. Dzięki takim filmom
łatwiej zapamiętujemy ważne daty i nazwiska przywódców obych wojsk bioracych udział w wojnie.
Ale daj 6/10 ze względu na muzykę.

ocenił(a) film na 3
dyyell

Po części się zgodzę. Najgorszy film jaki widziałem w kinie, ale AŻ taki zły nie był... Dobrze, że moja nauczycielka historii (i wychowawczyni) załatwiła całej szkole pójście za free do mojego kiczowatego kina.
3. Tak, największa sztuczność jaką widziałem. W krajobrazach widać to najbardziej właśnie na początku (gdy Marco ogląda tą scenę, to już tego na szczęście nie widać zbytnio), a później to te skopiowane namioty, Turkowie i armia...
4.Syn Kary był dla mnie ok (choć ostatnia scena wypadła tak, jakby się cieszył). Piotr Adamczyk zgodnie z moimi oczekiwaniami - zagrał świetnie. Alicja Bachleda-Curuś dobrze gra w zagranicznych filmach i tu też dobrze wyszła. Natomiast Szyc, Mecwaldowski i Olbrychski wypadli katastrofalnie, szczególnie ten ostatni (a to taki zły aktor nie jest). Śmiałem się, gdy kiwał głową za plecami Sobieskiego oraz, kiedy kolega stwierdził (bo już widział ten film), że jego kwestie się skończyły na trzecim "Ognia!".
6.Może to przez hałas w kinie (dużo niezbyt ogarniętej młodzieży...), ale na muzykę nie zwróciłem uwagi.
7.Ostatnią scenę z wilkiem można tłumaczyć jako wyobrażenie Marca, podobnie jak poprzednie. Pierwsza to wyjątek, ją mogę wytłumaczyć tylko chorobą psychiczną lub grzybkami :D

8.Skrzydła na filmie wyglądały dziwnie. Nie żebym się czepiał "bo husaria nie miała skrzydeł", ale strasznie się chybotały. Wg. mnie husarze jak je mieli, to przypięte do siodła lub jakimiś pasami do zbroi.
9.Wydaje mi się, że termin "skrzydlaci husarzy" nie był używany w tym czasie, ale mogę się mylić.
10.Rola Sobieskiego była... niezła. Przyszedł, powiedział "wiem jak wygrać tą bitwę", przedstawił swój prościutki plan, zrobił co trzeba i "wygrał tą bitwę". W sumie, można by się czepiać że zrobiono tak tylko aby jak najmniej Polaków było na scenie, ale właściwie to tak sobie wyobrażam Sobieskiego: gościa w dziwnym stroju, nieowijający w bawełnę, treściwy aż tak, że aż bezczelny.
11.Przedstawienie XVII wiecznych Polaków jest bardzo dobre - barbarzyńcy w dziwnych strojach, z dziwnym wojskiem i dziwnym językiem, pochodzący z nie wiadomo jak odległej krainy :) Jeszcze ta bezczelność w stronę Sobieskiego "obiecałeś 40 tys", podczas gdy oni mają zaledwie 46...

Przedstawienie Polski jest dobre, ale Hamerykańce (czyt. głupie grubasy z Zachodu) zapewne zinterpretują ten film jako "Polakom jak się coś udaje to tylko cudem".

ocenił(a) film na 6
adriannnn

nie pamiętam żadnych skrzydeł w tym filmie, wiec w sumie nie wiem o co chodzi.
A co do Amerykanów - słyszałam, że dobrze odebrali ten film, chociaż najwyższej rangi nie miał. Dzięki Bachledzie-Curuś w ogóle o tym filmie usłyszeli, chociaż ja bym mieszała w to również F. Murray Abrahama i Olbrychskiego,który mimo wszystko za Oceanem znany jest.

dyyell

" A co do Amerykanów - słyszałam, że dobrze odebrali ten film, chociaż najwyższej rangi nie miał "

Jaki Amerykanin go oglądał ?
Może ewentualnie kapral z ambasady USA w Warszawie, któremu szef zrobił przykrość i obdarował darmowym biletem do "Złotych Tarasów" (tam jest multikino).

... jedynym krajem na świecie gdzie te fekalia są wyświetlane w kinach jest ... Polska.

Bo to jest film telewizyjny (włoska produkcja telewizyjna koncernu RAI), a nie film kinowy.
Nawet we Włoszech nikt o nim nie słyszał. Tym bardziej w USA.
Podobno będzie w 50 krajach .... ale w drugorzędnych kanałach telewizyjnych.

http://www.imdb.com/title/tt1899285/releaseinfo

artpost1

O matko, ale się uśmiałam. Dawno nie czytałam tak świetnego posta na filmwebie. Filmu nie widziałam i raczej nie zobaczę- porównanie do fekaliów jest zbyt sugestywne i obawiam się, że trafione. XD

dyyell

Zgadzam się całkowicie. W ogóle chwilami miałam wrażenie jakbym oglądała film o Marco a nie o bitwie pod Wiedniem. Z jednej strony dobrze że go "do rzucili" do bohaterów bo doskonale pokazywał różnicę między dwoma religiami. Lecz z drugiej za bardzo się na nim skupiali. Szczerze? Liczyłam na więcej roli Olbrychskiego. Powiedział jedno słowo i na tym się skończyło.

ocenił(a) film na 1
WygranaWilczyca

Po tych wszystkich reklamach w telewizji (chodzi mi o wiele scen batalistycznych), myślałem że to będzie naprawdę porządny film. Niestety przeliczyłem się. W całym filmie było może 20 minut walki a akcja skupiła się na Marco.