Te efekty specjalne - toć to kpina z kina. Kule armatnie rozbijające się o mury jak kapiszony.
Sceny batalistyczne - rany! Jakie sceny?!
Kto to opłacił, kto wyreżyserował.
Triumf Sobieskiego pod Wiedniem sprowadzony do jakichś dysput teologicznych.
Tylko Harego Pottera w tym zabrakło.