Byłem na filmie w kinie myśląc, że oceny innych użytkowników są zbyt surowe. Chciałem się przekonać na własnej skórze czy to rzeczywiście jest kicz.
Pierwsze minuty filmu i już w oczy rzucają się "sztuczne" kroki po śniegu, dalej sztucznie podstawione tło. To była tylko namiastka tego, jaki film jest naprawdę kiczowaty w późniejszej fazie. Bitwa - jeszcze raz SZTUCZNOŚĆ, Nie jeden przedszkolak umiałby lepiej zachować się podczas trafienia pociskiem z armaty. Same armaty przyprawiły do moich ust uśmiech widząc "dymek" po wystrzelonym pocisku - nie jeden palący papierosy zrobiłby większy.
Strasznie się zawiodłem. Nie sądziłem, że produkcja z naszymi rodakami może osiągać takie dno. Nie polecam tym, którzy się jeszcze nie wybrali. Już lepiej iść na film ze Stevenem Seagalem.
W 100% się z tobą zgadzam, dawno tak słabego filmu nie widziałem ale nie zważając już na "efekty" to w tym filmie zupełnie nic się nie działo, brak jakiegokolwiek ciekawego wątku który mógłby przykuć uwagę widza a te wszystkie cuda to już przesadzili, nie wspominając o końcówce filmu przy której już nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać.
Jedynie Enrico Lo Verso zagrał nawet dobrze i ciekawie i tyle... 2/10