byłem w kinie na tym arcydziele, było 7 osób razem ze mną, z tyłu 4 gości przyniosło browar i opowiadali dowcipy, niektóre były niezłe. A film, a raczej filmidło - żenada, wprawdzie kilka razy zaczęliśmy się śmiać ale to dlatego, że sposób w jaki "aktorzy" rozgrywali swoje sceny były wręcz oszałamiające (brawurowe role Szyca, Olbrychskiego, Mecwaldowskiego i o zgrozo Skolimowskiego przyprawiają o zawrót głowy) Adamczyk jedynie próbował ciągnac tę szmirę, nieststy, bez powodzenia mimo, że swoją "robotę" wykonał celująco. Alicja Bachleda-Farelka-Ciuruś - mizernota. Ani to film historyczny, ani fantazy/baśń. Wiedeń uratował klecha Marco i jego wilk który nie był wilkiem, a Sobieski ? Bandyta z Polski którego nikt tam nie oczekiwał, przejeżdżał chyba z wycieczką z Orbisu i pomógł klesze pognać Turczyna spod Wiednia, ot i cała prawda historyczno-filmowa. Muszę zapamiętać twórców tego knota, będę ich omijał szerokim łukiem :-(