Co różni 'Bladea' od innych filmów typu 'nawalanka-masakra' w stylu 'Dog Soldiers'?

Dla mnie jest to lekkość. Lekkość i szczypta humoru, z jaką potraktowano fabułę tego filmu. Nie ma śmiertelnie poważnych dialogów, wydarzeń oraz podkreślania wątków rzekomo strasznych("bój się widzu, bój, idzie na Ciebie potwór"). 'Blade' to kino akcji. Kino akcji ze scenami walk rsfilmowanych jakby przez twórcę 'Matrixa'. To jest zdecydowanym plusem filmu: dużo akcji - mało niepotrzebnej obyczajówki (ale nie za mało). Poza tym podoba mi się, że film nie stał się właśnie taką bezmyślną nawalanką, ale wplecione w niego zostały elementy, wymyślonej wprawdzie, historii i kultury wampirów (mówię głównie o pierwszej części).

Co do kwestii krwi: cóż, było jej sporo, ale czepiałabym się gdyby było jej mniej... Cóż to byłyby za wampiry nie rozkrwawiające swoich ofiar? Bez zębów? :)

Muzyka jest doskonała. Co do obsady: osobiście ubóstwiam Snipesa za rolę w tym filmie, co nie oznacza oczywiście, że nie doceniam gry Kristoffersona, Gossa i Schulze'a. Reszta zagrała poprawnie.
Lubię 'Blade'a'.

pozdrawiam

ps. jedna rzecz mnie zawsze zastanawiała: jak Blade, w tych swoich skórzanych ciuchach, z mieczem na plecach i kołkami na idach i w połach płaszcza, szedł w spokoju przez miasto? :) I nikt na niego nie zwracał uwagi :)