Film ma ciekawy pomysł, przez cały czas trwania trzyma w napięciu, zaskoczeniem jest także znalezienie budynku w środku lasu... Jednak w moim mniemaniu zakończenie było zbyt oczywiste. Ściany w krwawych łapach dzieci/ludzi, paranoja, głosy na górze i na dole, aż tutaj nagle w piwnicy (bo gdzie dalej zajdzie?) dostaje BACH w łeb. Ona schodzi, kolega stoi, ona BACH w głowę, koniec. Zakończenie widziałbym troszkę inaczej, pokazujące bardziej.. Nadprzyrodzony powód ich śmierci. Nie wiem, Jakby Heather w piwnicy znalazła same ubrania Mike'a, umazane tą niebieską flegmą, albo krwawymi śladami rąk (Robi lepsze wrażenie, niż oczywisty ślad mordu) zaś potem tylko ona padła - wrażenie byłoby lepsze, więcej zagadek. Ale każdy ma swoje zdanie i swoją wizję. Lubię horrory w tym stylu, są zwykle zaskakujące i trzymające w napięciu , przez "amatorskość" ujęć. ;) Ale trzeba też mieć zmysł, jak kończyć takie filmy, żeby nie robić kolejnego syfu z serii "szybkonogi kulawy psychopata w masce hokeisty i żeliwną rurką fi30 mm" :P
Dobry horror to taki, który nie ma zakończenia, a sam nastrój zostaje. osoba oglądająca nie ma odwagi pójść nawet do toalety, bo czuje, że ONI mogą tam być, wyjść z filmu.
Pozdrawiam. (pierwszy post, a taki długi, hehe)