Oglądałem ten film wczoraj po raz pierwszy. Wcześniej jakoś nie miałem okazji. Po około 40 minutach film mnie znudził, zrobiłem się śpiący i... wyłączyłem telewizor. Nie wiem czym tu się zachwycać ? W tym filmie nie ma nic przerażającego. Znacznie bardziej działają na mnie 30-kilku letnie dzieła Fulci'ego czy Argento.