Ja rozumiem całe zakończenie odnośnie Parra, bo to z nim było związane. Jedno dziecko musiało stać obrócone twarzą do ściany, a drugie w tym czasie było zabijane.
Nie rozumiem jednak dlaczego ten cały Mike(chyba tak mu szło) potulnie wykonywał polecenia zabójcy. Gdy ta go wołała mógł chociaż jakoś zareagować, ostrzec ją, zrobić cokolwiek. Trzeba walczyć o życie. Próbować zawsze można, bo prędzej, czy później jego też by zabił. Dlatego uważam koniec za dziwny...
Co do Parra...
To nie koniecznie on stał za zabiciem tych studentów. Jakiś psychol mógł coś o nim przeczytać i brać z niego przykład. Oczywiście film jest fikcją, ale powiedzmy sobie szczerze takie sytuacje często się zdarzają. Jedni biorą przykład z drugiego.
rzekoma wiedźma mogła mu namieszać w głowie, zrobić cokolwiek. O to tu właśnie chodzi -w końcu to wiedźma, jakieś tam swoje sposoby ma, no i nieźle to wyglądało ;)
Jakie zabijanie? o czym wy mówicie....
Ja tam widziałem jak wszyscy wchodzili do jakiegoś pokoju ,a gdy wszyscy weszli nagle kamera upadła i widać było chłopa przy ścianie i koniec...
Gdzie tam był jakiś zabójca? wiedżmy też nie pokazali.
Tak, chłop przy ścianie. Bo kiedyś był facet który zabijał dzieci... bla
bla, pisał już to autor wątku. Tak więc zabójca ustawił chłopa tak jak te
dzieci a potem zabił dziewczynę, której na koniec też upadła kamera.
A zabójcy ani wiedźmy nie pokazali, bo o to chodzi. Wyobraź to sobie ;P