Niektórzy otwarcie mówili, że nie zrozumieli zakończenia. I słusznie. Bo reżyser chyba też go nie kumał... Gdyby to były autentyczne wycinki amatorskiego video, byłoby rzeczywiście zajebiste. Ale tak to wypada raczej żałośnie, a zwłaszcza to nieszczęsne zakończenie.
Dla wszystkich którzy się wybierają i JESZCZE nie wiedzą: TO JEST ZMYŚLONA HISTORYJKA A NIE PRAWDZIWY ZAPIS WYPRAWY. Nie dajcie się zrobić w jajo! Wystarczy, że wrobieni zostali sami aktorzy i te miliony widzów w USA.
Poza tym żenujące są te zachwyty mediów nad "internetową" kampanią reklamową filmu. Zachwyty są głośniejsze od samej kampanii. Jedynka.
[21 sierpnia 99, Chambery, Francja]