Przez pierwsze pół filmu się nudziłam, nie było praktycznie nic strasznego. Natomiast końcówka - powalająca. Szczerze powiem że bałam się potem wyjść z pokoju :) Aczkolwiek jednej rzeczy nie rozumiem: w ostatniej scenie, gdy Heather i Mike są w tym nawiedzonym domu, Mike niesie kamerę, prawda? Mike idzie z kamerą na dół, do piwnicy, tymczasem Heather jest na strychu. Nagle Mike się przewraca i kamera spada na ziemię (!) pokazując widok leżącego Mike'a (!). Heather krzyczy jego imię ze strychu, czy innego pokoju, podczas gdy KTOŚ (a przecież kamerę mieli jedną) kameruje WISZĄCEGO Mike'a (a wcześniej leżał). Dopiero chwilę później przybiega Heather i się przewraca, kamera spada a film się kończy (tego też nie rozumiem?).
Poplątane, ale czy mógłby to ktoś wytłumaczyć? Byłabym wdzięczna.
Ogólnie film był mocny, ale sama fabuła mi się nie podobała, 6/10.
były dwie kamery. jedną miał Mike, druga Heather (Mike tą większą chyba a dziewczyna małą). Mike się przewraca a Heather do niego biegnie. Widzi go STOJĄCEGO pod scianą i tu chyba nawiazanie do wywiadu z bodajże wędkarzami którzy mówili że jakiś gość brał dzieci po dwoje, jedno stało twarza do ściany a drugie było zabijane. w tym wypadku tym drugim była Heather. Tak przynajmniej to zrozumiałem.
Jak dla mnie przerażający ale ogólnie nie lubię żadnych horrorów a tym bardziej ogladając je samotnie.