Uważam, że "Blair Witch Project" to film wszechczasów. Jest jednym z najlepszych jakie widziałam. Zupełnie nie rozumiem stwierdzenia, że wcale nie jest straszny. Wręcz przeciwnie, jeszcze tydzień po obejrzeniu go w nocy słyszałam dziwne dźwięki, a gdy usłyszałam tytuł to miałam ciarki na całym ciele. Choć jestem bardzo odporna na horrory, to ten mnie wystraszył. Podoba mi się w nim ta prostota. W sumie nic nie widać, słychać tylko jęki, nie ma duchów wychodzących zza ściany z zieloną flegmą wyciekającą z kikuta ręki. I to właśnie mi się podoba.