Akurat tak się składa, że mieli 2 kamery. Jedna nagrywała czarno-biały obraz natomiast druga kolorowy. ;p

Fakt... gdzies się doczytałam, że dwie, więc wycofuje;)

kiedyś kumpel się kłócił, że ten film jest autentyczny, znaleziony przez kogoś w lesie, nie rozumiem, jak można w coś takiego uwierzyć, trzeba mieć naprawdę najebane, żeby nie zrozumieć, że on jest tylko stylizowany na dokument

hehehe, dobrze powiedziane.