Trzeba film obejrzeć samemu i w ciemności innaczej nie zadziała!!!
Dokładnie!
Właśnie skończyłem go oglądać a jest 2 w nocy. Dzięki temu, że sam go oglądałem był dla mnie ciekawy i bardzo straszny
Końcówka była straszna.Bo taka wciągająca i niepewna.Ale reszta była śmieszna....no oprócz scen po nocach.Bo one były dziwne odrobinkę strachliwe
Oglądałam to w nocy, sama, przeleciało pół filmu i nie stało się NIC. Bardzo chciałam obejrzeć, ale było zbyt nudne i zasnęłam. Nie wiem gdzie tu ludzie widzą klasyk. Jedyny plus to późniejsze wykorzystanie sceny w "strasznym filmie", bo się pośmiać można.
Dobry film na bezsenność.
Ostatnio w ramach odświeżenia klasyki oglądałem ze znajomymi ten horror. Część osób oglądało ten film pierwszy raz i nie zadziałał. Film kompletnie nie nadaje się do tego typu oglądania. Ja osobiście Blair Witch oglądałem 3 razy, 2 razy sam po ciemku i się bałem. W towarzystwie nie zrobił żadnego wrażenia.
Do posta wyżej. Proponuję film oglądnąć do końca bo pierwsza połowa faktycznie może przynudzać.
U mnie film zajmuje zaszczytne 1 miejsce wśród horrorów. Na żadnym innym tak się nie bałem, a oglądnąłem już naprawdę sporą ilość filmów z tego gatunku.
Myślałam, że filmy są prawdziwe, ale właśnie przeczytałam, że są specjalnie nagrane.
Co,jak co, ale dla mnie takie filmy są straszne. Oglądałam go wczoraj i to w biały dzień z kuzynką. Niewiem jak ona, ale ja się nieźle przestraszyłam ;P
Zależy od tego jaki kto jest. Ja jestem delikates i przy takich filmach wymiękam
pzdr ;)
O! To samo chciałam napisać! Na żadnym filmie tak dobrze mi się nie spało, chyba muszę go kupić na DVD, koniec z bezsennymi nocami;).
Zgadzam sie całkowicie za założycielem tematu, niby sie nic nie dzieje takeigo, ale jak sie samemu ogląda go o 24 w nocy to mozna sie bardzo przestraszyc. Jak dal mnie bardzo dobry film jeden z lepszych horrorów :)
Oglądałem samemu, w nocy, na głośnikach mogących przestraszyć metalowca, ale nic równie nudnego, żałosnego i tak oryginalnie nieoryginalnego mnie nie spotkało. Moja siostra, która bała się obejrzeć ze mną "Lśnienie" (klasyka horroru - ale nie przerażającego, raczej z wciągającą fabułą, dzięki S. Kingowi) obejrzała to "coś" i stwierdziła, że trzy razy zasnęła, a w kulminacyjnej scenie nie mogła zrozumieć co jest strasznego w upadku z kamerą. Aha, ta "kulminacyjna scena" jest tak przewidywalna, iż scenarzyści albo muszą być wyjątkowo głupi, albo wyjątkowo genialni skoro "nabrali" całkiem spore grono filmowców. W nocy fajnie się ogląda azjatyckie horrory - "Ring", "Shutter - widmo" itp. sprawdźcie. Może niezbyt strawne aktorstwo dla europejczyka, ale mają swój klimacior (Osobiście wolę w nocy czytać "mgłę" Kinga).
Oglądałem sam, w nocy i jedynie się wynudziłem. Niema czegoś takiego jak straszny film, przynajmniej ja takiego jeszcze nie widziałem.
A ja zgadzam się z założycielem tematu i muszę powiedzieć, że to był jedyny film, który zasiał we mnie jakieś ziarno strachu. Nie powiem, że to horror, bo w tych czasach to określenie zmieniło już swoje znaczenie. Bardziej pasuje film grozy. Jak dla mnie 10/10 i najlepszy film tego gatunku jaki widziałem, Ring', Klątwa' i reszta hitów jak dla mnie w kategorii groza nie umywa się do Blair Witch Project'.
Nie no to jest zabawne. Naprawdę. Genialny przykład, co komercja robi ludziom z mózgu. Skoro kino azjatyckie Cię nie wciąga, i uważasz że to to jest wyśmienitym dziełem kina grozy, przerzuć się na PRAWDZIWE klasyki - zacznij od jednego z najlepszych, jeżeli nie najlepszego horroru - "Egzorcysta". Potem może być np. "Coś" (śmieszne ef. sp., ale ten klimacior!)czy "Koszmar z ulicy wiązów". A jak już dorośniesz do takich prawdziwych klasyków, polecam wszystkie części "Obcego" (osobiście uważąm 2 pierwsze cz. za najlepsze).
Są gusta i guściki, ludzie różnią się od siebie i to chodzi w prawdziwym życiu ;D Oglądałem wymienione przez ciebie klasyki i podtrzymuję swoją opinię. Lubię Egzorcystę' i starsze produkcje z różnych gatunków, co nie znaczy, że nie mam zamiaru zachwycać się takim filmem jak Blair Witch Project'. Na mnie reszta filmów nie działa tak jak powinna, ale klimat jest przyjemny...
Film ten (według mnie) niesamowicie ciężko nazwać horrorem, filmem grozy itd. Mam pewien awers do wyżej wymienionych gatunków, ale BWP nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. A co do ostatniej sceny: Are you kidding me?!