myślę że film przygodowy... bo gatunku filmowego zbliżonego do "szajs" albo "amatorski badziew" raczej nie ma...

obejrzyj film jeszcze raz jak trochę podrośniesz i zmądrzejesz :)

jeśli nie wiesz o co chodzi w tym cudownym filmie to oglądaj dopóki zrozumiesz
Ps gdzie on był taki przerekalamowany, bo nie widziałem reklam wszędzie poupychanych jak filmu wzgórza mają oczy?

W tym przypadku mamy do czynienia z reklamą szeptaną... i jest przereklamowany (przeszeptany! ;-))

nie no te "wzgórza" to bilbordami swoimi odwiesiły pół Polski...
BWP to raczej nigdy intensywnie reklamowany nie był intensywnie

Chociaż. W sumie. Jedna z rzeczy, którą Polacy lubią najbardziej to tandeta. Szkoda ;-(

Zauważyłem, że tutaj we wszystkich komentarzach pod filmami jest taka sama sytuacja. Napisał ktoś, że mu się film nie podoba i dosyć nieźle wytłumaczył dlaczego, widać od razu, że nie jest jakimś prowokatorem który czeka aż mu ktoś będzie odpisywał, tylko najzwyczajniej w świecie nie podobał mu się ten film. od razu odpowiedzi typu "obejrzyj film jeszcze raz jak trochę podrośniesz i zmądrzejesz :)". Co ma jedno do drugiego? Czy ten film ma jakieś głębokie przesłanie, albo ukryte treści, które jest się w stanie zrozumieć mając ileś tam lat? Nie sądzę, bo mi też ten film nie podobał się w ogóle. Siostra mi mówiła, że to nawet straszny horror, więc jak mi się udało go dorwać w końcu to zasiadłem z takim samym zaciekawieniem jak @era i spotkał mnie podobny zawód, nie przestraszyłem się chyba ani razu, chociaż nie oczekuję w horrorze wielkich ilości krwi i ciągłych morderstw. Film po prostu mi się nie podobał, może jak go zobaczę za kilka lat to zmienię zdanie, może :).

Najszczerzej pisząc jedyna rzecz jakiej się wystraszyłem, która w sumie była już po seansie, to fakt iż niektórych ten film straszy, co więcej, że jest dobry?! :o

Nie no dobra trochę mnie poniosło z tym podrastaniem. Rzecz w tym że ten film jednych przeraża a inni nie widzą w nim nic strasznego (tak mi się wydaje że to kwestia podejścia i psychiki). Np. Moja matka jak kiedyś oglądał to zasnęła a mój ojciec omal nie umarł. Ten film jednych nudzi innych przeraża:)

Oprócz ostatniej sceny w domku, film wynudził mnie strasznie...

A kto ci go k... kazał oglądać ? Ja np. ostrzegam kogo mogę by sobie jedynkę darował i od razu oglądał II która jest wypasionym i jednym z najlepszych psycho-horrorów jakie widziałem.

Niestety zgadzam się z zalozycielem tematu. Film ze wszech miar kiepski aczkolwiek oryginalny. Ciężko strawny ze względu na nudę i drażniące widza kłutnie bohaterów i kamera. "Blair Witch Project" w ogóle nie straszy. Moze tych bardziej wrażliwych albo młodszych widzów. Na dojrzałym kinomanie nie zrobi najmniejszego wrażenia. 4/10

Ehh ile razy można pisać każdy boi się czegoś innego...
"Na dojrzałym kinomanie nie zrobi najmniejszego wrażenia"-mniemam że za takiego się uważasz.
Co do części 2 to pozostawię ją bez komentarza oryginalna koncepcja została
zastąpiona filmem już jak najnormalniejszym (może sie niektórym podobać nie mówię że jest kiepski ale 1 części do pięt nie dorasta)\
Jedni boją się faceta z maczeta inni nieznanego. Film jest zdecydowanie dla dojrzałych kinomanów (bynajmniej nie chodzi o wiek)

to ciekawe, bo ja nie uważam się w jakikolwiek sposób za osobę dojrzałą kinowo, a mi się podobał.

IMHO film jest z rodzaju, albo kochasz, albo nienawidzisz, bez zbędnych epitetów w stylu: jesteś głupi bo myslisz, że film jest taki a nie inny.

Niektórzy doszukują się w tym filmie drugiego dna. Nie warto się trudzić, nie ma go tu. Pewnego czasu Blair Witch Project był modny, nie wypadało nie być na tym w kinie i podobnie nie wypadało mówić o filmie źle w gronie przyjaciół.

Dziwię się, że po kilku latach nadal znajdą się tacy, którzy bronią tego gniota. Może trudno się przyznać, że film jest cieniutki i daliście się nabrać na "chwyt marketingowy"? Pewnie zaraz ktoś napisze, że brak efektów, straszydeł i lejącej się krwi a także forma, są zaletami filmu. Byłyby, gdyby wzbudzał napięcie czy niepokój (o strachu nie ma mowy), tymczasem wieje nudą.

Zwolennicy będą mnie mieli za kretyna, zbyt głupiego by ogarnąć to wielkie dzieło. Niech im będzie. Cieszę się, że nie przyczyniłem się do sukcesu kasowego Blair Witch Project.

Miałem na myśli dojrzałość fizyczną i psychiczną. Trudno jest mi sobie wyobrazić np. 40 latka zachwycającego się Blair Witch Project.