Wielkie ziewanie i rozczarowanie. Plus rewelacyjna, godna podziwu kampania promocyjna tego niezależnego ekscesu. Jedynym pozytywnym aspektem "Blair" jest rzeczywiście straszne zakończenie. Niepokojące, niczego nie tłumaczące, nie narzucające tandetnych filozofii, jak to bywa w tego typu produkcjach. Niemniej strach towarzyszący ostatniej scenie z trudnością wygrywa ze znurzeniem i pytaniem "kiedy będę się w końcu bał?" nie odstępujących widza przez pozostałe kilkadziesiąt minut filmu. Czy warto czekać? Moim zdaniem nie.