Kolejny film z serii nudist colony od Doris Wishman. Cóż, to dzieło wyróżnia postać Blaze Starr, nie znanej mi, choć rzekomo całkiem słynnej striptizerki oraz gwiazdy burleski. Więcej o niej tutaj: https://en.wikipedia.org/wiki/Blaze_Starr
I tylko jej wdzięczne powaby stanowią jakąkolwiek wartość tego dziełka. Fabuła jest denna - otóż Blaze Starr jako zmęczona gwiazda, irytowana przez managera/kochanka ucieka do kolonii nudystów, aby odpocząć i czuć się wolną. Tam mamy serię miałkich i bezpłodnych dialogów, nudnych i powtarzalnych scen z golasami. Dziś już nudny i nieciekawy relikt