Ale niestety reżyserowi tak daleko do Lyncha, jak mi to profesjonalnego krytyka filmowego.
Z początku nawet intryguje i ma w trakcie trwania swoje momenty, ale ogólnie tonie w morzu nieudolnego oniryzmu i pseudopsychologii. A gdyby wykorzystać niektóre atuty filmu z tego wyjść nawet znośny offowy slasher... jeden z...