Mnie szczególnie film ujął, ponieważ to historia oparta na faktach. Gdyby nie prawdziwość zdarzeń i nie świadomość, że niektóre sceny miały naprawdę miejsce, a postaci naprawdę istniały nie byłoby to aż tak...prawdziwe i dlatego smutne. Życie Junga to naprawdę pasmo wielu nieszczęść. Teraz, zaraz po obejrzeniu filmu nachodzi mnie myśl- jakie byłoby jego życie, gdyby Barbara żyła? Ciekawa jestem waszych opinii:)