Trochę mi wstyd że dopiero teraz go obejrzałem. Miałem się wcześniej za niego wziąć. Film jest
super. Jak początek to dość prosty i lekko wciągający, co potem jest już tylko lepiej. Wczułem sie
niesamowicie oglądając ten film. Ehh, + końcówka filmu ... Czuję się tak samo jak przy końcówce
Wyspy Tajemnic. Tam jedno zdanie zmieniło zupełnie wszystko. Tu mam takie same wspaniałe
odczucie. Jedynie nie lubiłem w filmie bohaterki którą grała Pani Penelope Cruz. Wpieniło mnie
że przez nią poszedł do pierdla. I w ogóle była dla niego zła. Ale każdy zagrał w tym filmie na
najwyższym poziomie. 10 ode mnie dla filmu.
Popieram, ja teraz świeżo po prelekcji czuję dokładnie to samo.
W tym filmie jest WSZYSTKO! Niesamowicie głęboki, cały czas skrajne balansowanie nastrojem i uczuciami widza. Film nie ma jakiejś niesamowitej muzyki, ale jest w nim taki KLIMAT, KLIMAT i jeszcze raz KLIMAT.
Kocham ten film.
nie ma niesamowitej muzyki??? Stonesi, Lynyrd Skynyrd, Black Betty, Blinded by the light (napisał ja springsteen), Cant you see i kilka kawałków Boba Dylana. Kogo byś tam chciał 50 centa?
Chodź po matce to się aż tak nie zdziwiłem, tak samo jak główny bohater lecz Co innego Jego ojciec, ... Ale żeby jego żona Mirtha także ...
popieram, końcówka mega wzruszająca. Szkoda mi było gościa. Bo w głębi duszy,to pomimo tych narkotyków, i innych... nie był zły.
WGL. to ta matka była jedną z najbezczelniejszych bohaterek tego filmu. Podobała mi się postawa ojca.+ masz rację, Penelope Cruz też średnio przypadła mi do gustu.
Ojciec był tu wręcz 'zawodowy'. Wiedział co robi syn, mimo to cały czas był po jego stronie. Jakby tak popatrzeć to to był kurna przykład Ojca.
taa, nie ingerował na siłę w życie syna, tylko chciał żeby robił to co kocha i był na swój sposób szczęśliwy (pomimo, że to co robił było w świetle prawa nielegalne i był ścigany przez policję)
SPOILER
Matkę miał doprawdy świetną, odchodziła od Ojca jak kasy nie miał i wracała jak miał kiedy był dzieckiem, ale to jeszcze nic, Wsadziła go do więzienia i dziwne że jej wybaczył,zaprosił do chaty,jaka zadowolona była że w luksusie mogła pobyć,jak przyszedł w potrzebie wyrzekła się go.Żona podobnie.Film nie stawia kobietom laurki;P
za to pokazuje coś jak... "modelowy" przykład ojca, według mnie :) Bo zakładam się, że każdy po obejrzeniu tego filmu czuł do bohatera granego przez Liottę sympatię. W przeciwieństwie do matki.
dobrze to ująłeś! brzmi może trochę niedorzecznie, ale to samo uczucie towarzyszyło mi przez cały film - z George'a był w gruncie rzeczy dobry facet, myślę że wdał się w ojca. :) i ta jego bezapelacyjna miłość do córki coś pięknego. Depp po raz kolejny świetnie się spisał!
osobiście, uważam że to jedna z lepszych jego ról :). A ten film idealnie pokazuję, że nie można oceniać ludzi po pozorach i ich zbyt łatwo szufladkować. Oraz że czasami gdzieś głęboko kryję się prawda, którą ciężko dostrzec, a ma dużą wartość. Moim zdaniem to jest morał płynący z tego filmu.
Dokładnie, mogę podpisać się pod tym rękoma i nogami! Miło, że są jeszcze ludzie którzy potrafią dostrzec drugie dno tam gdzie ewidentnie ono jest ;)
Ciekawy zabieg w ogóle, że wszyscy tu kibicują Georgowi... Ale jak się zastanowić i spojrzeć z perspektywy innej niż pokazuje film to on był niezłym kawałem gnoja, który dla własnej wygody i kasy zniszczył niejedno życie i niejedna córka straciła "dzięki" jego biznesowi ojca czy matkę.
Gdyby zrobić film z perspektywy kogoś kogo zniszczyło uzależnienie od narkotyków Georga, jego postać w tym filmie budziłaby pewnie zupełnie inne odczucia niż teraz.
Na pewno masz rację, nie potępiam ludzi z innym zdaniem. Szanuje że nie wlazł tu kolejny hejter. Na tym polega dyskusja. :)
Nie hejtuję, bo nie ma czego hejtować. Generalnie film niezły, dla mnie na 7. Chodzi mi tylko o to że postać głównego bohatera jest przedstawiona tak, że automatycznie się mu kibicuje. A w sumie się chyba nie powinno, bo tak jak napisałem święty to on nie był. Może nie był jakimś skończonym draniem, ale jednak...
Ale skoro się już odezwałeś: o jakim oświeceniu mówisz? Tzn. czemu czułeś się jak po obejrzeniu Wyspy Tajemnic? Szczerze mówiąc to ja w zakończeniu nie widziałem niczego niezwykłego, rzucającego nowego światła na tą historię czy coś... Może czegoś nie zauważyłem, albo nie zrozumiałem?
Nie mówię że jesteś, tylko doceniam inne zdanie. Oglądałem go już czas temu i musiałbym go sobie dokładnie przypomnieć. Chyba chodziło o to że wmówił se to że córka do niego przychodzi w odwiedziny. Właśnie chyba to miałem na myśli.
Muszę się zatem niestety nie zgodzić. W Wyspie Tajemnic jedna scena zmieniała wszystko, okazywało się, że to co cały czas brałem za fakt było fikcją. Genialne ukazanie tego jak postać grana przez DiCaprio musiała się czuć.
Tutaj Georgowi po prostu się przewidziało, że córka u niego była, a nie była. To niczego nie zmienia we wcześniejszej historii, najwyżej pokazuje, że zaczynało mu się ćmić w głowie, może z przećpania, może z tęsknoty, albo z jednego i drugiego, ale w sumie to tylko szczegół tak naprawdę.
Mozliwe także że będąc w czutym w cały film, całą historię, głównego bohatera itd. odczułem takie a nie inne wrażenie w końcówce filmu.
Jestem pod dużym wrażeniem. Kiedy skończyłam oglądać wielkie WOW. Dla gry Johnnego przede wszystkim. Pani Cruz też mi jakoś tutaj nie pasuje (chodzi mi bardziej o to, że w jej roli widziałabym inną aktorkę). Pamiętam, że pierwszy raz obejrzałam ten film jako dzieciak, dopiero w trakcie się zorientowałam, że go już widziałam, nie wiedziałam wtedy kto to jest Johnny Depp, co to marihuana i kokaina. Naprawdę byłam wtedy mała, co nie zmienia faktu, że byłam i nadal jestem pod wielkim wrażaniem, właśnie skończyłam oglądać.