Filmy wydały mi się niesamowicie podobne w przekazie, oczywiście jest wiele rzeczy, które je diametralnie różni, jednak przez to, iż obejrzałam film wymieniony w tytule mogłam mieć porównanie. Świetna rola Ala Pacino, jak i Johnnego Deppa. Razem z głównym bohaterem przeżywałam jego kryzys wewnętrzny, pewnego rodzaju rozdarcie emocjonalne. Końcówka miażdży wszystko. Świstek "czek" na 500$, medal, który tak naprawdę nie był tego wszystkiego wart, i ta pewnego rodzaju wątpliwość, której interpretacja zależy od widza.