Jak postąpilibyście na miejscu jego córki?
Ten wątek bardzo mnie zainteresował, wzruszył i oczywiście zasmucił. Bardzo było mi żal głownego bohatera pod koniec filmu, wydawał się kochającym ojcem, ale oczywiśćie jego prawdziwa historia i charakter mogły być w filmie podkolorowane...
Ale jakby nie patrzeć ojca ma się jednego, a na pewno są gorsi. Swoją drogą z tej małej też było niezłe ziółko...:/
Córka ma teraz najprawdopodobniej ogromne problemy psychiczne przez ojca (no... przez to co się stało, a to mimo wszystko też wina ojca), więc wątpię, żeby go odwiedziła. To nie jest sprawa złamanej obietnicy, a przecież tatuś ją też kocha. To dorastanie bez ojca, bycie oszukaną przez niego parę razy. Spoglądajcie też na sprawy z drugiej strony.