Żeby wiatr wiał w plecy słońce świeciło w twarz, a życie pozwoliło tańczyć wśród gwiazd....
świetnie zagrana, rewelacyjnie zrobiona niesamowita historia człowieka, który jako pierwszy rozprowadzał narkotyki na taką skale;p
oj to nie tak doceniam poruszenie tematu bo kacham ten toast ale to powinno byc mniej wiecej tak
"May the wind always be at your back...
and the sun upon your face.
And may the winds of destiny carry you aloft to dance with the stars."
czyli
"Niech wiatr zawsze wieje Ci w plecy
i słońce świeci w twarz
a łaskawy los pozwoli zatańczyć wsród gwiazd"
lekka parafraza ale duzo lepiej brzmi