Przeczytałam na forum, że podobno po premierze "Blow" Kristina Jung odwiedziła w końcu ojca... Jest dla mnie niezrozumiałe, dlaczego nie zrobiła tego wcześniej... Ja bardzo kocham moją rodzinę. Gdyby mój ojciec (którego przypuśćmy prawie bym nie znała) był nawet seryjnym mordercą, moja miłość do niego nie uległaby zmianie... To przecież ojciec... Owszem byłabym pewnie zawiedziona, może nawet na niego wściekła, ale i tak bym go odwiedziła. Nie zapominajmy, że (co mnie osobiście trochę zawiodło) George brnął w łatwe pieniądze, w to co umiał najlepiej tylko dla córeczki! Zauważcie, że gdy Mirtha robi mężowi awanturę przy Kristinie to jest niemal identyczna sytuacja jak w rodzinie Georga, kiedy jego matka narzekała, że ojciec zbyt mało zarabia... A przecież Jung nigdy nie chciał by jego dziecku coś takiego się przytafiło...
Rozumiem co powodowało złość Kristiny. Nie mówię, że nie miała racji. Jednak myślę, że przez tyle mogła choć raz się przemóc i go odwiedzić. Tym bardziej, że on tak bardzo tego pragnął...
To jest jednak tylko moje zdanie i mam świadomość, że Wasze odczucia mogą być inne.
tylko że Ty już masz trochę lat i swój światopogląd. Kristina, gdy jej tata trafił do więzienia była bardzo młodziutka i każdy jej wbijał do głowy, że to jest bardzo zły człowiek, zresztą on sam nie raz ją zawiódł. myślę, że w filmie też go wyidealizowali. jeżeli przez całe życie Kristina myślała że nie chce go nigdy widzieć bo jest zły to naprawdę trudno się przemóc. jak ktoś Ci powie w dzieciństwie że coś jest złe to będziesz tak uważała. tak samo jest z wiarą- chodzimy do kościoła bo od początku tak robiliśmy i uważamy że tak własnie być powinno (sama tak robię). dla mnie to całkiem zrozumiałe.
Ja i tak myślę, że przez tyle lat zdobyła już swój rozum, ale szanuję Twoje zdanie i dziękuję, że się wypowiedziałaś :)
Mimo wszystko jest mi żal Georga bo zmarnował swe życie, ale faktem jest, iż sam sobie to zafundował. Bezgraniczna miłość do dziecka skłoniła go do kolejnego wilekiego błędu... Zgadzam się z gosią
Uważam tez, że ta historia winna przekazać morał tak istotny jak istotne jest życie człowieka NIE BIERZCIE DRAGÓW - tyle, że jesli ktos tak powie to zaraz wszyscy bedą chcieli spróbować (przypomnijcie sobie prohibicje, tak samo było z alkoholem), jesli natomiast ktoś powie NIE BIERZ, JA BRAŁEM I WIEM, ŻE TO BAGNO ktoś w końcu pojmie, że to głupota. Johnny Depp chyba kiedys powiedział cos podobnego w jednym z wywiadów i myśle, że to racja
pzdr.
dla mnie to też dziwne, że nie odwiedzała go córka w tym więzieniu...wydaje mi się, że w gruncie rzeczy on był dobrym ojcem, może miał trochę :D pokręcone życie i zarabiał inaczej niż inni, ale bardzo kochał swoją córkę...dla mnie to dobry ojciec
nie zgadzam sie z toba bylam w tej samej sytuacji co kristina moj tata dostal 6 lat za wspoludzial w handlu i tez przez 2 lata nie odwiedzalam go bo rowniez duzo mi obiecalnie mialam mu nic do powiedzenia zranij mnie i kiedy ogladalam ten film wczoraj juz drugi raz rowniez wzbudzil we mnie taka sama reakcje jak kiedys poplakalam sie bo caly czas myslalam ze moj tata to samo przeszedl co glowny bohater ale ciesze sie bo juz w lipcu wyjdzie na wolnosc i mam nadzieje ze pokarze mu ten film
a ja po prostu mysle ze gosciu mial zwyczajnie niebywalego pecha ze zwineli go akurat jak sie z coreczka umowił!!! No naprawde!
Oglądjąc film widz podświadomie utożsamia sie z głównym bohaterem. W rzeczywistości ktoś kto robi interesy z Pablo Escobarem który był jednym z najpotężniejszych, a jednocześnie najbardziej bezwzględnych i brutalnych dealerów narkotykowych w historii. Sam musi być bezwzględny i brutalny, w filmie ta ciemna strona życia Georga została bardzo wygładzona przez scenarzystów. Kristina Jung była w centrum tego wszystkiego wiec ona wie najlepiej jaki jest jej ojciec.
Bardzo trafny komentarz. Jung nie był wcale taki święty jak zostało to pokazane w filmie. Pewnie również kontakty z córką nie były takie jak widać w filmie.
Ja myślę, ze nie nam go oceniać, jaki jest czy był naprawde, czy był rzeczywiście takim kochającym ojcem czy nie...itd, ale ja wiem jedno, najgorszym ojcem nie był, nie katował przecież swojej rodziny, a może był jakiś tam bewzględny w interesach, a w domu był zupełnie inny, kto wie, miał córkę i sądzę że ją kochał.. ale oglądam jeden czy drugi wywiad z georgem jungiem i wydaje sie zupełnie normalnym facetem, który rzeczywiscie robił to co umiał najlepiej, zresztą Depp po spotkaniu z nim to samo mówił...Może film sporo podkoloryzował tą całą historię, tak zwykle jest, ale on nie był żadnym zbrodniarzem czy coś w tym stylu, nadal uważam ze był to zwyczajny facet, zarabiajacy "trochę" inaczej :)
Mi również ogromnie żal było George'a, a jednak rozumiem jego córkę: ojciec, który zawiódł, którego słowu w pełni zaufała, pokładała w nim nadzieję, słowo honoru, przysięga na nią, coś, co w jakiś sposób obrazowało jego szacunek, miłość do niej, jego chęć zmiany, słowo, które złamał - nie chciał złamać, ale jednak sam doprowadził do tego. Człowiek, który rozpowszechnił handel narkotykami, czymś, co zabija ludzi, niszczy życie ich i ich rodzin. Co zniszczyło i jego, doprowadziło do upadku. Ktoś, od kogo odeszła jej matka, do którego żal z pewnością dodatkowo udzielił się córce i jej postawa też wpłynęła pewnie na jej decyzję. Młoda dziewczyna, którą ojciec zawiódł, zniszczył rodzinę i marzenia, odsiadywał karę za okropne zbrodnie, człowiek, który ją oszukał - kto jak kto, ale ona miała prawo mieć do niego pretensje i czuć niechęć. Za to wzruszające jest i piękne, że po ukazaniu się tego filmu jednak go odwiedziła, nawet nie sposób sobie wyobrazić, jak się wtedy czuł...
Jak sama bym postąpiła? Nie wiem. Nie wiem, czy miłość i tęsknota sprawiłyby, że chciałabym go zobaczyć, czy też nie mogłabym na niego patrzeć, czy żal byłby silniejszy, niż oddanie, czy wybaczyłabym... serce by chciało, ale sumienie protestuje...
Dyskusja miała miejsce już trochę dawno, ale wrócę do niej. Kristina Jung jest wymieniona w napisach końcowych, jako odtwórczyni jednej z ról (jako clerk - ang. 1.urzędnik biurowy, 2.referent, 3.urzędnik sądowy, 4.sprzedawca) Więc chyba miała już przed premierą związek z filmem. No chyba że chodzi o jakąś inną Kristinę Jung, ale przypadek byłby zbyt zaskakujący jak dla mnie...
Wydaje mi się, że sprawa jej ojca na pewno nie mogła dać jej spokoju. Ponieważ wszystko co najważniejsze w tej sprawie wydarzyło się, kiedy była małą dziewczynką, być może nie znała lub nawet nie rozumiała tej całej historii zbyt dokładnie, znała wersję swojej matki lub innych osób i na tej podstawie wydała na ojca swój własny wyrok. Wydaje mi się, że szukała rozwiązania z innych źródeł, niż od George'a, który zawiódł ją, czuła się oszukana. Udział w filmie był jedną z dróg rozwiązania tej "zagadki", być może dlatego dopiero po takim czasie odwiedziła swojego ojca w więzieniu.