7,5 61 tys. ocen
7,5 10 1 61012
8,2 56 krytyków
Blue Velvet
powrót do forum filmu Blue Velvet

Jak to dobrze, że od czasu do czasu TV nie pozwala nam zapomnieć takich filmów jak BLUE VELVET, który dziś zobaczyłem kolejny raz (który- nie wiem 3?4?). BLUE VELVET to obok MIASTECZKA TWIN PEAKS najbardziej zanne dzieło Lyncha.
Obraz z 1986 roku nie poddaje soię do końca określeniu jakie przypina się filmom tego reżysera - nei jets to kina od końca "zlynchowane".
FAbuła jest tu raczej linerana, nie ma też co liczyć na mocną gimnstykę umysłową by wszytsko co ukazane w filmi wreszcie ułożyło się we właściwą całość.
W BLUE VELVET nie liczy się jednak intryga- tylko sposób i styl opowiadania pzredstawiony przez reżysera.
Dzieło to stanowi obalenie "Idyllicznego obrazu małomiestczekowej Ameryki" jaki mamy okazje podziwiac w niezliczonych filmach.
Za fasadą pozornego sposkoju i koleorówq kryją się perwersje, ukryte pragnienia, ciemne interesy, przemoc i choroby psychiczne.
Lynch zabiera nas w ten mroczny świat, niczego zbytnio nam nie tłomacząc każe patzreć, podziwiać, analizować.
Przedstwiona w filmie sekwencja gwałtu jest szokujące i co ciekawe odziera z "pozornej niewinności" nie tylko głównego bohatera, ale i widza BLUE VELVET.
Ten film jest dyskusyjny, perwersyjny, krwawy, ale wart uwagi.

Na pochwały zasługuje zespół aktorski. Kyle MacLychan jets zawszę świetny w filmach Lyncha.
Laura DErn jest tutaj słodko niewinna, a Isabella Rossellini dziwacznie magnetyczna.
Na oklaski zasługuje Dennis Hopper w roli mordercy i maniakalnego psychopaty- ta rola była dlań stworzona!!!
Nie można też zapominać o smakowitym epizodzie Deana Stockwella.
Zaletą filmu jest też jego ścieżka dzwiękowa i atmosfera.

Oczywiście- ci, którzy Lyncha nie są w stanie strwaić- BLUE VELVET ich raczej nie przekona.
Do odbioru twórczości tego reżysera potrzebna jest szczególny rodzaj gustu i specyficzny sposób myślenia.
W stosunku do BLUE VELVET można wysunąć różne zarzuty:
1. Jesto to film troszkę o wszytskim i o niczym
2. Za duzo tu wątków, a żadne z nich nie zostaje satysfakcjonująco pociągnięty
3. Zbyt wiele tu mało oryginalnych cytatów z Hitchcocka oraz BULWARU ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA.
Ja również z tymi zarzytami się zgadzam, ale musze powiedzieć, iż BLUE VELVET ma jednak w sobie to "coś", które pozwala chłonąć film do końca z dużą uwagą.
Dzieło Lyncha (jak niemal każdy jego film) to pzrede wszytskim specyficzna poetyka, dobre aktorstwo i "umiejscowienie filmu gdzieś między realnymi ramami czasowymi" ( przypoadku tego dzieła celowe pomieszanie lat 50-ych i 80-ych).
WArto, choć to kino nie na każdy gust.

ocenił(a) film na 8

Nic dodać, nic ująć.Podpisuję się pod tą opinią obiema rękami.

Pieprzysz od rzeczy chlopie. Tak durne uzewnetrznienie odbieranego filmu dawno juz nie przykulo mojego wzroku.
2. Za duzo tu wątków, a żadne z nich nie zostaje satysfakcjonująco pociągnięty - no tak, wyjatkowo duzo... tylko ciekawe, ktore to byly. Gdybys mial pojecie na czym polegal zamysl Lyncha nie mial bys problemow ze zrozumieniem tego zabiegu. Niemal kazdy z jego filmow bowiem bazuje na niedomowieniach i przejmujacej widza tajemnicy.
Najlepiej nie zabieraj sie za komentowanie filmow Lyncha, bo wprowadzasz w blad przyszlych potencjalnych fanow jego kina.