Odświeżyłem sobie ten film po latach i muszę stwierdzić,że realizacyjnie,wizualnie nic się nie postarzał,ba,nawet zeszlachetnial z wiekiem. Film ma wciąż ten sam zniewalający malomiasteczkowy klimat,wciąż działa w nim Lynchowska metoda wciągania widza w podskorny mroczny świat,pełen dziwaków i szaleńców. Jedyne co można mu zarzucić to,ze jak na Lyncha jest nieco zbyt ugrzeczniony,konwencjonalny,ale jako np. czarny kryminał,z pieknym wątkiem romasowym sprawdza się świetnie. Dla kogoś,kto jeszcze nie zna twórczości Lyncha,"Blue "Velvet" może być dobrym preludium,przed Twin Peaksem,Autostradą i Mulholand Drive.