Po prostu słaby i nudny film. Lynch jako reżyser cieszy się sporym uznaniem, ale oglądałem jak narazie dwa jego filmy blue velvet i dzikość serca i nie moge powiedzieć właściwie nic pozytywnego na ich temat.
Hopper niewątpliwie aktor wybitny ale ta rola tez jakoś nie przypadła mi do gustu, tak samo jak rola Willema Defoa w dzikości serca gdzie grał jakiegokos psychopatycznego idiote, tutaj skolei Hopper zboczeńca ale tez moim zdaniem bez rewelacji.
Ja tylko dodam że mimo iż Lynch cieszy się uznaniem, to cieszy się też opinią reżysera specyficznego i na pewno nie dla wszystkich. Blue Velvet jest filmem dość łatwym w odbiorze biorąc po uwagę całą twórczość Lyncha. Poza tym wiele osób ocenia negatywnie część filmów właśnie dlatego że im nie podeszły.
Trochę spłycasz sprawę określając postać Hoppera w tym filmie...To tak samo, jak nazwać np. bohatera De Niro w "Raging Bull" tylko bokserem!
Za wściekłego byka de niro dostał oscara zresztą całkowicie slusznie to była swietna rola w blue velvet nic szcególnego u hoppera nie widzialem. Mimo, że gra hoppera w tym filmie mi się nie podobala to absolutnie nie umniejszam klasy tego aktora.
Rozumiem, z tym że postać Hoppera w "Blue Velvet" zalicza się do klasyki czarnych charakterów w kinie, tak więc określając jego bohatera tutaj jedynie zboczeńcem, to zbyt mało...
Faktycznie hopper dostal kilka nominacji za te role i znajduje się na liście 100 największych filmowych bohaterów i złoczyńców według AFI. Wiec zalicza się jego postać do klasyki kina, ale według mnie to dziwne bo naprawde nie widziałem w jego grze nic szczególnego, jak dla mnie jak najbardziej wypadł przeciętnie.