Podchodziłem do tego filmu z dużą rezerwą. Otoczka medialna oparta na kontrowersjach i mocno słyszalny wychwalający ten film chór ludzi z ciągotami antyklerykalnymi zrażał mnie do niego. Nominacja do Oskara też wydawała mi się spowodowana tym że gremia uznały że wystawią film gdzie ciemny lud z prowincji daje się manipulować przez oszusta podającego się za księdza. Ale jako że wolę się wypowiadać wcześniej zobaczywszy to w końcu się na tą produkcję wybrałem. I mnie zaskoczyła. Aktorsko jest rewelacyjny. Fabuła jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami ale nijak się nie ma do nich. Twórcy zaczerpnęli tylko pomysł: chłopak podawał się za księdza i przez pewien czas to działało - nic więcej. Scenariusz naprawdę jest świetny i trzyma się całości. Przedstawiona sekwencja zdarzeń jest niesamowicie mało prawdopodobna do zaistnienia w świecie rzeczywistym ale gdyby jednak zaistniała to rzeczywiście tak by mogła ta historia wyglądać. Nie chce tu spoilerować dlatego w najbliższym czasie wrzucę w forum streszczenie z omówieniem fabuły, natomiast jeśli ktoś używa go jako antyklerykalnej lub antykościelnej pałki to radziłbym zobaczyć ten film jeszcze raz.
Czy warto zobaczyć w kinie - naprawdę warto
Czy warto zobaczyć na małym ekranie - naprawdę warto