Pominę już kompletny brak logiki i oparcia w rzeczywistości podczas "zastępowania" proboszcza oraz pracy systemu karnego w Polsce;) Wielka szkoda natomiast, że Komasa jest kolejnym konformistą, sprowadzającym polskich, małomiasteczkowych katolików do wsiowych prostaków, pełnych hipokryzji i zła. No i namiastkę szczęścia i prawdziwej wiary otrzymują dopiero od zwykłego chłopaka udającego księdza, bo przecież nie od normalnego.