Więc nie dziwne, że z nim przegrał
Dopiero teraz przeczytałem, że na faktach.
Opowieść o chłopaku z trudną przeszłością, który przypadkiem spełnia swoje marzenie aby zostać księdzem. Zastępując proboszcza małej parafii, zmienia rzeczywistość
i ludzkie umysły małomiasteczkowej społeczności.
Największą robotę w filmie robią oczy Bartosza Bielenia, są niesamowite!
Przesłanie filmu, podane na tacy : nie trzeba być księdzem aby czynić dobro.
Drugie przesłanie to chyba: nie uciekniesz przed swoim przeznaczeniem.
Zabijcie mnie, ale myślę, że ktoś inny by tę historię lepiej narysował.
Film jest zbyt teatralny, paradokumentalny? i nie do końca przekonuje.
Brakuje mi takiego filmowego sznytu, klimatu i głębszego zarysu postaci drugoplanowych.
A plakat mi się nie podoba, bo widzę na nim amerykańskiego aktora Ryana Goslinga :)
a nie bohatera Bożego Ciała.